Reklama

Piotr Stramowski naraził się internautom. Burza w sieci!

Piotr Stramowski wmieszał się w konflikt rodzinny swego przyjaciela, ale zdaniem internautów stanął po złej stronie. Jego wpis na Instagramie wywołał prawdziwą burzę!

Piotr Stramowski wmieszał się w konflikt rodzinny swego przyjaciela, ale zdaniem internautów stanął po złej stronie. Jego wpis na Instagramie wywołał prawdziwą burzę!
Piotr Stramowski naraził się internautom /Andras Szilagyi /MWMedia

Piotr Stramowski prosi fanów o wsparcie dla przyjaciela. Chodzi o Przemysława Waszczuka, właściciela salonu luksusowych aut.

Sąd Rodzinny w Piasecznie orzekł, że matka ich dziecka - modelka i trenerka fitness Ewelina Krawczyk - musi je "przekazać" ojcu w ciągu dwóch tygodni. Ta oskarżyła w mediach dilera o przemoc psychiczną i fizyczną oraz uprowadzenie synka, który dziś ma już 6 lat.

Stramowski wziął w tym sporze stronę dilera.

"Przemek Waszczuk od jakiegoś czasu walczy o swojego syna w sądzie. Przedwczoraj, po dwóch latach walki, sąd posiłkując się twardymi dowodami w sprawie, przyznał mu opiekę nad dzieckiem. Jego była partnerka robi wszystko co może, żeby oczernić, zgnoić, upodlić i zrównać ziemią ojca swojego dziecka, przy okazji nie oszczędzając też chłopca. Otóż znam Przemka od lat i jako przyjaciel NIE MOGĘ POZWOLIĆ NA TAKIE KŁAMSTWA, OSZCZERSTWA I MANIPULACJE, jakich dopuściła się Pani Ewelina wobec Pana Przemysława (...)" - oświadczył przed użytkownikami Instagrama (ale nie pod sądową przysięgą) Piotr Stramowski.

Reklama

Dzień wcześniej Ewelina Krawczyk zamieściła w mediach społecznościowych swoją wersję wydarzeń.

"We wrześniu 2020 roku ukazał się artykuł w Onecie na temat trudnej sytuacji mojej i mojego synka. Siła mediów zadziała - Antonek został ze mną. Wreszcie zaczął chodzić do przedszkola, na dodatkowe zajęcia karate, na basen, piłkę nożną. Wreszcie mógł poczuć się jak dziecko, bo po pobycie z ojcem stwierdzono u niego zespół stresu pourazowego (tzw. PTSD). Do dnia dzisiejszego chodzimy na terapie, a każda, nawet najmniejsza rozłąka ze mną jest dla niego ciężka do zniesienia. (...) Po dwóch latach stabilizacji w domu, w którym zawsze jest ciepły obiad, a matka jest w 100 proc. zaangażowana w wychowanie, sąd orzekł, że dziecko ma wrócić do ojca. Czy tak wygląda w naszym kraju dbanie o dobro dziecka?" (pisownia oryginalna) - pisze kobieta.

Internauci są w tej historii bezlitośni wobec... Stramowskiego. Pytają, czy jest pewien, że "przyjaciel" od początku chciał płacić alimenty i czy naprawdę Stramowski aż tak potrzebuje nowego auta, iż wspiera właściciela salonu luksusowych aut. Ze świecą szukać tu pochlebnego komentarza.

Piotr Stramowski nie odpowiedział na zaczepki.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Stramowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy