Reklama

Pierwszy film o pandemii. Kiedy ruszą zdjęcia?

Według informacji podanych przez portal "Deadline", w ciągu najbliższych tygodni powinny ruszyć zdjęcia do produkowanego przez Michaela Baya thrillera "Songbird". Jeśli tak się stanie, będzie to pierwszy film zrealizowany w Los Angeles od momentu wybuchu pandemii COVID-19. Fabuła "Songbird" dotyczyć będzie... pandemii.

Według informacji podanych przez portal "Deadline", w ciągu najbliższych tygodni powinny ruszyć zdjęcia do produkowanego przez Michaela Baya thrillera "Songbird". Jeśli tak się stanie, będzie to pierwszy film zrealizowany w Los Angeles od momentu wybuchu pandemii COVID-19. Fabuła "Songbird" dotyczyć będzie... pandemii.
Thriller "Songbird" wyprodukuje Michael Bay. Na zdjęciu twórca na planie trzeciej części "Transformersów" /Raymond Boyd /Michael Ochs Archives /Getty Images

Reżyserem filmu "Songbird" jest Adam Mason, który wspólnie z Simonem Moyesem napisał też scenariusz.
Żaden z filmowców związanych z projektem nie wytłumaczył, w jaki sposób planuje kręcić film w Los Angeles w czasie, gdy pandemia COVID-19 sparaliżowała przemysł filmowy na całym świecie, a przedstawiciele związków zawodowych artystów wciąż pracują nad stworzeniem wytycznych, które mają zapewnić bezpieczeństwo na planie.
Według zapowiedzi, twórcy "Songbird" są z nimi w kontakcie i otrzymali zielone światło na start swojego projektu.

Akcja filmu rozgrywać się będzie w niedalekiej przyszłości. Dwa lata po wybuchu, pandemia wciąż nie odpuszcza. Środki ostrożności i przymusowa kwarantanna są jeszcze bardziej surowe. Wszystko z powodu niebezpiecznych mutacji wirusa.

Reklama

"Songbird" ma zostać nakręcony w stylu takich filmów jak "Paranormal Activity" czy "Projekt Monster". Oznacza to, że będzie on reprezentował gatunek filmowy znany jako "found footage". To filmy stylizowane na dokument i nakręcone w całości z ręki za pomocą kamer dostępnych bohaterom filmu.

Nie wiadomo, kto wystąpi w rolach głównych. Autorzy filmu zapewnili aktorom "zdalne przeszkolenie", co może oznaczać próby zorganizowane za pośrednictwem aplikacji Zoom. Film nie będzie miał wysokiego budżetu, co również może wskazywać na wspomniany wyżej "found footage" (dosłownie: odnalezione nagranie). Taki sposób filmowania umożliwia zrealizowanie projektu tak, by występujący w nim aktorzy mogliby ograniczyć do minimum kontakt między sobą.

Reżyser filmu, Adam Mason, ma na swoim koncie już inną produkcję, która jako żywo przypomina taką, jaka mogłaby powstać w czasie pandemii. To odcinek serialu "Into the Dark", którego akcja w całości rozgrywała się w jednym pokoju z udziałem trójki aktorów.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy