Reklama

Pierce Brosnan uratował życie Halle Berry, ale tego nie pamięta

Dwa miesiące temu Halle Berry wyznała w programie Jimmy’ego Fallona, że w 2002 roku podczas pracy na planie filmu „Śmierć nadejdzie jutro” Pierce Brosnan ocalił ją od śmierci. Teraz gościem tego w tym samym programie był Brosnan. Pytany o tamtą sytuację sprzed 18 lat zasugerował, żeby nie brać tej historii na serio.

Dwa miesiące temu Halle Berry wyznała w programie Jimmy’ego Fallona, że w 2002 roku podczas pracy na planie filmu „Śmierć nadejdzie jutro” Pierce Brosnan ocalił ją od śmierci. Teraz gościem tego w tym samym programie był Brosnan. Pytany o tamtą sytuację sprzed 18 lat zasugerował, żeby nie brać tej historii na serio.
Pierce Brosnan i Halle Berry w filmie "Śmierć nadejdzie jutro" /East News /East News

W kwietniowym programie "The Tonight Show Starring Jimmy Fallon", który w czasie pandemii realizowany jest jako przy użyciu komunikatorów internetowych, Berry zdradziła, że w trakcie kręcenia sceny seksu zadławiła się figą.

Przytomnością umysłu, refleksem i profesjonalizmem wykazał się wtedy Brosnan. Chwycił Berry tak, by uciskać ją w miejscu pod mostkiem, czyli użył ratowniczego chwytu Heimlicha i uratował jej życie. Fachowo - jak na Bonda przystało.

W najnowszym wydaniu programu, wspomniany odtwórca roli Jamesa Bonda, został zapytany przez prowadzącego o tę sytuację. Zakłopotany Brosnan odparł, że owszem, zna tę historię, bo czytał o niej wiele razy w mediach, ale sam... nie jest pewien tego, co się wtedy wydarzyło.

Reklama

"Tylko poklepałem ją po plecach" - odpowiedział z uśmiechem.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Pierce Brosnan | Halle Berry | Śmierć nadejdzie jutro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy