Reklama

Patryk Vega ascetą: Doznałem iluminacji

Patryk Vega od lat pokazywał, że nie boi się podejmować najbardziej drażliwych kwestii w swoich filmach. Reżyser wzbudza sporo emocji - ma pokaźne grono fanów i równie duże krytyków. Jedno jest pewne, jego filmy przyciągają do kin miliony widzów. W ostatnim wywiadzie autor "Pitbulla" przyznał, że "doznał iluminacji" i żałuje, że nakręcił "Politykę" czy "Ciacho". Postanowił również diametralnie zmienić swoje życie i zostać ascetą.

Patryk Vega od lat pokazywał, że nie boi się podejmować najbardziej drażliwych kwestii w swoich filmach. Reżyser wzbudza sporo emocji - ma pokaźne grono fanów i równie duże krytyków. Jedno jest pewne, jego filmy przyciągają do kin miliony widzów. W ostatnim wywiadzie autor "Pitbulla" przyznał, że "doznał iluminacji" i żałuje, że nakręcił "Politykę" czy "Ciacho". Postanowił również diametralnie zmienić swoje życie i zostać ascetą.
Pan Bóg zdjął mi zasłonę sprzed oczu - twierdzi Patryk Vega /Tricolors /East News

Już niebawem w polskich kinach pojawi się film Patryka Vegi pod tytułem "Bad Boy". Opowiada o kulisach klubów piłkarskich i o całym szale, który towarzyszy temu sportowi. Uważa, że od nagrania "Piłkarskiego pokera", nie zrobiono w Polsce dobrego filmu o futbolu. Vedze zatem zależało na tym, by zrobić go z należytym rozmachem i oddać skalę fenomenu tego sportu w Polsce. Zaprosił więc do produkcji piłkarzy, w efekcie czego Sławomir Peszko i Kamil Grosicki pojawią się ekranie!

Ze swojej najnowszej produkcji Vega jest bardzo dumny, ale nie było tak z każdym filmem, który wyreżyserował...

Reklama

"Jako młody człowiek miałem silne łaknienie sukcesu. Problem polegał na tym, że na wiele lat się pogubiłem, próbując robić filmy, które miały być odpowiedzią na zapotrzebowania widowni, nie myśląc kompletnie o tym, co mnie drze po nerach. Jeśli robisz coś, co ciebie nie interesuje, to jak ma zainteresować innych? Zrobiłem więc kilka filmów, których robić nie powinienem, bo były to dla mnie rzeczy obojętne" - oznajmił Vega w rozmowie z Plejadą.

Zapytany przez dziennikarza, czy ma na myśli filmy "Ciacho" i "Last Minute", Patryk Vega przytaknął i dodał jeszcze do tej kolekcji "Hansa Klossa. Stawkę większą niż śmierć". Później uznał również, że nie powinien zabierać się za tworzenie "Polityki". Powód?

"Byłem tylko raz na wyborach - w wieku 18 lat. Nie czytam ani gazet, ani publicystyki w internecie. W ogóle nie interesuje mnie scena polityczna. Co więcej, mam gdzieś, kto rządzi w naszym kraju. W związku z tym, polityka to ostatni temat, za który powinienem się brać. No ale zapędziłem się w pogoni za sukcesem i pieniędzmi. Dziś żałuję, że nakręciłem ten film" - powiedział reżyser.

Reżyser nie kryje swojej wiary w Boga podczas wywiadów. Ostatnio stwierdził, że doznał iluminacji, a Bóg zdjął mu zasłonę sprzed oczu.

"Doznałem iluminacji i zrozumiałem, że przez ostatnich 25 lat byłem w stanie hibernacji. Dopiero teraz wiem, jakie filmy powinienem robić. Pan Bóg zdjął mi zasłonę sprzed oczu i zrozumiałem, jakie kino mam robić. Film, który nakręcę w tym roku i który będzie miał premierę 4 września, będzie pierwszym prawdziwym filmem w moim życiu" - wyznał dziennikarzowi Plejady.

Reżyser wyjawił, jak radzi sobie w trudnych sytuacjach. Szczególnie, że w swoich filmach dotyka bardzo wrażliwych tematów... Vega wyjaśnił, że wszystko obecnie "rozpuszcza w modlitwie", a kiedyś szukał pocieszenia w alkoholu. Jednak odkąd nawiązał bliską relację z Bogiem, to nie potrzebuje już w swoim życiu używek. Kolejną zaskakującą zmianą w życiu reżysera jest zmiana nastawienia wobec pieniędzy, którą również zawdzięcza iluminacji. Patryk Vega postanowił zmienić się w ascetę.

"Sprzedaję samochód, zegarki i biżuterię. Będę teraz jak Steve Jobs albo Mark Zuckerberg" - pochwalił się twórca filmowy. Ponadto Patryk Vega w trakcie wywiadu wyjawił coś zaskakującego. Okazało się, że ma już w planach nakręcenie filmu o... sobie.

RMF
Dowiedz się więcej na temat: Patryk Vega
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy