Reklama

Ostatni świadek zbrodni katyńskiej

"Katyń - Ostatni świadek" odsłania kulisy jednej z najbardziej poruszających historii czasów II wojny światowej - ukrywanej przez lata prawdzie o zbrodni katyńskiej. "Temat traktuję personalnie, bo dotyczy też historii mojej najbliższej rodziny" - mówi reżyser filmu Piotr Szkopiak.

"Katyń - Ostatni świadek" odsłania kulisy jednej z najbardziej poruszających historii czasów II wojny światowej - ukrywanej przez lata prawdzie o zbrodni katyńskiej. "Temat traktuję personalnie, bo dotyczy też historii mojej najbliższej rodziny" - mówi reżyser filmu Piotr Szkopiak.
Robert Więckiewicz w scenie z filmu "Katyń - Ostatni świadek" /materiały dystrybutora

W roli brytyjskiego dziennikarza, który odkrywa dla zachodniego świata przerażającą prawdę o popełnionym przez Sowietów mordzie katyńskim zobaczymy Alexa Pettyfera ("Jestem numerem cztery"). Michała Łobodę, naocznego świadka tragicznych wydarzeń, który zginął w podejrzanych okolicznościach w Wielkiej Brytanii w 1947 roku, zagrał Robert Więckiewicz, zaś jego przyjaciela Andrzeja Nowaka - Piotr Stramowski ("Pitbull. Niebezpieczne kobiety"). Ponadto w filmie występują: Henry Lloyd Hughes ("Iluzja 2"), Michael Gambon ("Na ścieżce wojennej") oraz Talulah Riley ("Westworld"). Inspiracją do napisania scenariusza stała się osobista historia reżysera Piotra Szkopiaka, który w Katyniu stracił dziadka.

Reklama

Powojenny Bristol. Dziennikarz Stephen Underwood (Pettyfer) marzy o sławie i temacie, który wreszcie rozkręci jego karierę. Ta szansa rodzi się, gdy mężczyzna przypadkowo wpada na trop sprawy samobójstwa polskiego żołnierza przebywającego w lokalnym obozie dla uchodźców. Podążając za dziennikarskim instynktem, Stephen dociera do informacji o tym, co tak naprawdę wydarzyło się w Katyniu. Ich ujawnienie wpłynie na losy całej powojennej Europy...

Piotr Szkopiak jest brytyjskim reżyserem i scenarzystą. Jego debiutancki film fabularny - "Small Time Obsession", zebrał pozytywne recenzje krytyków i był pokazywany na kilku międzynarodowych festiwalach, między innym we Francji i Nowej Zelandii. Szkopiak jest uznanym reżyserem telewizyjnym, za pracę przy serialu "Emmerdale" był nominowany do Nagrody BAFTA, przyznawanej przez Brytyjską Akademię Filmową. Mimo iż urodził się i wychował w Wielkiej Brytanii, to nie zapomina o polskich korzeniach. Jego najnowszy film "Katyń - Ostatni świadek" to także rozliczenie się z trudną, rodzinną przeszłością.

Tłem filmu "Katyń - Ostatni świadek" są prawdziwe wydarzenia. Jaka jest historia zbrodni katyńskiej?

Piotr Szkopiak: - Należy zacząć od początku wojny - we wrześniu 1939 roku Polska została zaatakowana przez nazistowskie Niemcy od zachodu i od wschodu przez Związek Radziecki. Polska armia walczyła dzielnie na obu frontach, ale ostatecznie poniosła klęskę już w kilka tygodni później. Na wschodzie kraju polscy oficerowie oraz inteligencja zostali więźniami radzieckich obozów jenieckich, a ponad milion cywilów zostało deportowanych w głąb Związku Radzieckiego, połowa z nich nie dożyła końca wojny. W kwietniu 1943 roku w lesie w pobliżu Katynia wycofujący się na zachód niemieccy żołnierze dokonali przerażającego odkrycia. W masowych grobach znaleźli ponad 4 tysiące ciał polskich żołnierzy. To była egzekucja - wszyscy zginęli od strzału w tył głowy. Szacuje się, że ofiar Katynia jest ponad 22 tysiące.

Mimo że fabuła jest osadzona w wojennej i powojennej rzeczywistości, to nie jest to typowo historyczny film.

- "Katyń - Ostatni świadek" to raczej thriller polityczny czerpiący z tradycji takich filmów jak "Tajna placówka" czy "Wszyscy ludzie prezydenta", ale napisany ze współczesną wrażliwością. Każda z postaci ma coś do ukrycia, nikt nie jest tym, kim może się wydawać na pierwszy rzut oka. Nie powiedziałbym, że jest to film noir, ale z pewnością wizualnie inspirowałem się tą stylistyką. Oczywiście wszystkie fakty dotyczące zbrodni katyńskiej i prób jej tuszowania są w filmie wiernie oddane, jednak sama opowieść jest fikcyjna, podobnie jak większość jej bohaterów, którzy zostali stworzeni na potrzeby fabuły. Postacią historyczną jest natomiast Michał Łoboda - człowiek, który był naocznym świadkiem zbrodni katyńskiej.

Dla pana to bardzo osobisty film. Czy może pan zdradzić więcej?

- Ten temat traktuję personalnie, bo dotyczy też historii mojej najbliższej rodziny. Moja matka, Emilia Szkopiak, była zesłana na Syberię przez Sowietów w 1940 roku. Udało się jej opuścić Związek Radziecki w 1942 roku i osiedlić się w Londynie w 1947 - żyje tu do dzisiaj. Jej ojciec, a mój dziadek - Wojciech Stanisław Wójcik - jest jedną z ofiar zbrodni katyńskiej.

Alex Pettyfer jest odtwórcą głównej roli. Skąd pomysł, by zagrał dziennikarza śledczego Stephena Underwooda?

- Alex ma w sobie kombinację siły i wrażliwości. To idealne połączenie, by sportretować skonfliktowanego ze sobą, ale ambitnego dziennikarza. Rozumiał tę historię i swoją postać już od pierwszych rozmów o filmie. Pracowaliśmy też wspólnie nad scenariuszem. Alex wniósł wiele do tego projektu.

Jaki miał pan cel przy tworzeniu tego filmu?

- Chciałem, aby to był zajmujący thriller, który spodoba się publiczności, ale zależało mi również na tym, by oddać hołd ludziom, którzy zginęli w wyniku tej zbrodni. Mam nadzieję, że dzięki temu filmowi widzowie uświadomią też sobie wojenną i powojenną sytuację Polaków- może uda się im zrozumieć, dlaczego wspomnienia tych wydarzeń wciąż są żywe w politycznym klimacie Europy Wschodniej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Katyń - Ostatni świadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy