Reklama

Ósma część "Gwiezdnych wojen" wciąż bez tytułu

Choć do premiery filmu "Gwiezdne wojny: Epizod 8" pozostało jeszcze blisko 18 miesięcy, miłośnicy serii już dopytują o pełny tytuł nowej części sagi. Gwiazda "Przebudzenia mocy", Daisy Ridley, ujawniła, że na tę informację przyjdzie nam trochę poczekać.

Choć do premiery filmu "Gwiezdne wojny: Epizod 8" pozostało jeszcze blisko 18 miesięcy, miłośnicy serii już dopytują o pełny tytuł nowej części sagi. Gwiazda "Przebudzenia mocy", Daisy Ridley, ujawniła, że na tę informację przyjdzie nam trochę poczekać.
Słyszałam już tytuł, ale nie jestem pewna, czy na pewno tak będzie brzmiał - przekonuje Daisy Ridley /materiały prasowe

"Minie sporo czasu, zanim tytuł zostanie oficjalnie ogłoszony" - zdradziła Ridley. "Ja już go słyszałam, ale nie jestem pewna, czy na pewno będzie tak brzmiał. Poznałam go na długo przed rozpoczęciem zdjęć, a mam przeczucie, że od tego czasu wiele się zmieniło. Musicie jeszcze uzbroić się w cierpliwość" - stwierdziła 24-letnia aktorka.

Ridley, której rola w siódmej odsłonie "Gwiezdnych wojen", zeszłorocznym "Przebudzeniu mocy", przyniosła światową popularność, ze zmianą tytułu spotkała się także przy okazji prac nad tamtym filmem. Początkowo "Przebudzenie mocy" było realizowane jako "Cień imperium". Dopiero na trzynaście miesięcy przed premierą dzieła ujawniono zmienioną nazwę. Tym razem sytuacja może być podobna.

Reklama

Zdjęcia do ósmej części "Gwiezdnych wojen" zakończyły się przed kilkoma tygodniami. Obecnie film trafił do montażowni, gdzie reżyser Rian Johnson będzie czuwał nad nadaniem mu ostatecznego kształtu. Produkcja trafi do kin 14 grudnia 2017 roku. Poza Ridley zobaczymy w niej m.in. Johna Boyegę, Marka Hamilla, Oscara Isaaca, Benicio del Toro, Adama Drivera i Carrie Fisher.

O gwiezdnej sadze wypowiedziała się ostatnio również Natalie Portman, odtwórczyni roli księżniczki Padme Amidali w trylogii z lat 1999 - 2005. 35-letnia aktorka stwierdziła, że nie pokaże filmów swojemu pięcioletniemu synkowi, ponieważ... mogłoby to być dla niego szokiem.

"Nie widział mnie w 'Gwiezdnych wojnach', ale wie o nich i o mojej roli w nich, oczywiście" - mówiła gwiazda. "Trochę mi wstyd, że jeszcze ich nie oglądał, bo gdy pracowałam nad tymi filmami, myślałam: 'To będzie najbardziej czadowa rzecz, jaką będę mogła pokazać swoim dzieciom'. A chłopcy, jak wiadomo, mają obsesje na punkcie 'Gwiezdnych wojen'" - ciągnęła Portman.

"Ale wtedy przypomniałam sobie, że umieram na końcu tych filmów. To byłoby przerażające, pokazywać takie coś własnemu dziecku" - tłumaczyła aktorka. "Dlatego na razie na pewno nie będzie mógł mnie obejrzeć w 'Gwiezdnych wojnach'" - dodała.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy