Reklama

"Ona": Zakochać się w głosie

Nominowany do pięciu Oscarów komediodramat "Ona", historię o naturze miłości i ludzkich relacjach w dobie nowych technologii, od 14 lutego można oglądać w kinach. Reżyserem jest Amerykanin Spike Jonze, a w obsadzie znaleźli się m.in. Joaquin Phoenix i Scarlett Johansson.

Czy związek z prawdziwym człowiekiem można zastąpić relacją ze sztucznie stworzoną "osobowością" wirtualną, elektroniczną "postacią", dostępną w każdej chwili i zaprogramowaną tak, by zaspokajała wszelkie nasze potrzeby emocjonalne; czy wirtualna znajomość może znaczyć tyle samo, co prawdziwy romans i bliskość? Do takich pytań skłania historia opowiadana przez Spike'a Jonze'a - napisano w recenzji na łamach "The Hollywood Reporter".

"W szczery, poruszający sposób reżyser opowiada o samotności oraz próbach jej przezwyciężenia, zastanawiając się jednocześnie, czy nowoczesne technologie zmniejszają dystans między ludźmi, czy go powiększają" - zwrócił uwagę krytyk.

Reklama

"Pomysł, by człowiek zakochał się w maszynie kojarzyć mógłby się z daleko posuniętą fantazją lub - z farsą. W filmie 'Ona' taka sytuacja to jednak delikatna tylko przesada wobec tego, jak wygląda obecnie życie - w którym rzeczywistość miesza się z wirtualnym światem, randki odbywają się online, a ludzie, zamiast rozmawiać, wysyłają do siebie wiadomości tekstowe" - ocenił z kolei recenzent magazynu "Variety".

Akcja filmu Jonze'a toczy się w niedalekiej przyszłości w Los Angeles. Główny bohater, grany przez Joaquina Phoenixa Theodore, który właśnie rozstał się z żoną, zarabia na życie dzięki internetowemu serwisowi BeautifulHandwrittenLetters. Pisze wzruszające, osobiste listy, zawierające m.in. miłosne wyznania, w imieniu i na zamówienie innych osób. Wciąż w nastroju lekko depresyjnym, zdaje się łatwiej wczuwać w cudze emocje niż rozumieć własne.

Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy mężczyzna instaluje w komputerze specjalne oprogramowanie, pomagające użytkownikowi rozpoznawać potrzeby innych ludzi i na nie reagować. Elektroniczny system mówi głosem kobiety, która przedstawia się imieniem Samantha (Scarlett Johansson).

Między Theodorem i głosem Samanthy nawiązuje się "niemal ludzka" relacja. Samantha przypomina prawdziwą kobietę, w wersji wymarzonej - zmysłowa, a zarazem opiekuńcza, cierpliwa, dostępna, gotowa do rozmowy i poświęcenia całej swojej uwagi mężczyźnie.

Jonze wyreżyserował "Ją" na podstawie własnego scenariusza. W obsadzie, oprócz Phoenixa i Johansson, są m.in. Amy Adams, Rooney Mara i Olivia Wilde.

"Ona" (tytuł oryg. "Her") jest nominowana do tegorocznych Oscarów w kategoriach: najlepszy film, scenariusz oryginalny, scenografia, muzyka i piosenka ("The Moon Song").

Spike Jonze (ur. 1969, właśc. Adam Spiegel) był już nominowany do Oscara za reżyserię filmu "Być jak John Malkovich" z 1999 roku. Nim rozpoczął karierę w kinie, tworzył teledyski, współpracując m.in. z zespołami Beastie Boys (jest reżyserem słynnego teledysku do ich utworu "Sabotage") i The Chemical Brothers. W latach 1999-2003 był mężem reżyserki Sofii Coppoli.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Ona
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy