Reklama

"Obecność": Dom, który był inspiracją dla horroru wystawiony na sprzedaż!

Chciałbyś zamieszkać w nawiedzonym domu? Wszystko jest możliwe, choć za niebagatelną kwotę 1,2 mln dolarów. Na sprzedaż wystawiono dom, który był inspiracją dla horroru "Obecność" z 2013 roku. Właściciele z góry uprzedzają, że ci, którzy zdecydują się nabyć tę nieruchomość, muszą liczyć się z obecnością innych "domowników”.

Chciałbyś zamieszkać w nawiedzonym domu? Wszystko jest możliwe, choć za niebagatelną kwotę 1,2 mln dolarów. Na sprzedaż wystawiono dom, który był inspiracją dla horroru "Obecność" z 2013 roku. Właściciele z góry uprzedzają, że ci, którzy zdecydują się nabyć tę nieruchomość, muszą liczyć się z obecnością innych "domowników”.
Kadr z filmu "Obecność" /New Line Cinema, Atomic Monster, Evergreen Media Group, RatP / A /East News

"Co jakiś czas pojawia się okazja zakupu niezwykłego kawałka historii. Prawdziwa historia filmu "Obecność" rozpoczęła się właśnie w tym domu, w Harrisville, w stanie Rhode Island" - czytamy w wykazie zamieszczonym przez Mott & Chace Sotheby's International Realty, agencji nieruchomości, odpowiadającej za jego sprzedaż. Obecni właściciele uczynili z domu atrakcję turystyczną, jednak zanim zaczęli odwiedzać ich fani mocnych wrażeń, był on scenerią, nie tylko filmową, wydarzeń, które mroziły krew w żyłach.

Historia nawiedzonego domu

Czteropokojowy wiejski dom o powierzchni 290 metrów kwadratowych, mieszczący się przy 1677 Round Top Road, stał się jednym z najbardziej znanych nawiedzonych domów w Stanach Zjednoczonych i trudno tu mówić o obecności dobrych duchów.

Reklama

W domu w latach 70. mieszkała rodzina Perronów. Bohaterów filmu "Obecność", nawiedzał duch Bathsheby Sherman, uznawanej za wiedźmę mieszkanki tego domu. Wokół Sherman narosło wiele legend, ale część wydarzeń zostało potwierdzonych. Jedna z pięciu córek Perronów, Andrea, poświęciła im książkę. Potwierdzili je także Ed i Lorraine Warren, którzy założyli najstarszy zespół łowców duchów w Nowej Anglii, a w latach 70. zajmowali się tym właśnie domem.

"Obecność" - co przedstawiono w filmie

Zmagania Perronów i Warrenów możemy z niemałym przerażeniem oglądać w filmie. A o tym, jak żyje się w nawiedzonym domu chętnie opowiadają  obecni właściciele. W 2019 roku tę posiadłość kupili za 439 tys. dolarów Corey i Jennifer Heinzen, których "New York Post" opisuje jako badaczy zjawisk paranormalnych.

W rozmowie z "Sun Journal", Cory Heinzen potwierdził, że on i jego domownicy byli świadkami różnych niecodziennych zjawisk, takich jak otwieranie się drzwi, kroki i pukanie. Przyznał, że na początku trudno mu było przebywać w domu samemu.

"Nie mam poczucia, aby czaiło się w nim coś złego, ale można powiedzieć, że dzieje się w nim dużo rzeczy" - opowiedział. Swoje doświadczenia z domu relacjonowała na TikToku także córka jego właścicieli, Madison. Wspomina m.in. jak podczas obiadu, kącikiem oka dostrzegła przebiegającą obok niej zjawę w białej sukni i welonie. O całym zdarzeniu opowiedziała swoim rodzicom, którzy potwierdzili, że nie jest ona pierwszą osobą, której się ukazała. Jej obecności mogli doświadczyć odwiedzjący ten nawiedzonym dom. Rodzina Heinzenów uczyniła z niego bowiem lokalną atrakcję, umożliwiając spędzenie w domu jednej nocy.

Dom z "Obecności" wystawiony na sprzedaż

Skąd zatem decyzja o jego sprzedaży? Za pośrednictwem relacji live na Facebooku Corey i Jennifer przyznali, że prowadzenie tej działalności nieco przerosło ich możliwości i umiejętności biznesowe, podobnie jak koszty, które ponieśli w związku z renowacją domu. Dlatego zdecydowali się na jego sprzedaż. Zaznaczyli jednak, że co do kupców, będą bardzo wybredni. Nowy właściciel zobligowany będzie honorować wszystkie rezerwacje, które mają do 2022 roku.

Przed potencjalnymi kupcami stoi nie lada wyzwanie. Największym może okazać się życie w nawiedzonym domu. Oczywiście rodzina zapewnia, że w trakcie ich pobytu, sceny rodem z filmu nie miały miejsca, ale zachęca nowych właścicieli do "łagodnej" przeprowadzki.

Jak wspomniał w rozmowie z "Washington Post" Heinzen, przez cztery pierwsze miesiące cała rodzina spała w jednym pokoju. "Oprócz tego, że się baliśmy, był to znak szacunku dla duchów, pozwoliliśmy im przyzwyczaić się do nas, zamiast wdzierać się do środka". 

 

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Obecność | horrory
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy