Reklama

"O nieskończoności": Nowy film Roya Anderssona trafi do polskich kin

25 grudnia na ekrany polskich kin trafi ostatni film Roya Anderssona "O nieskończoności". Szwedzki twórca otrzymał za niego m.in Srebrnego Lwa za reżyserię na ubiegłorocznym festiwalu w Wenecji.

25 grudnia na ekrany polskich kin trafi ostatni film Roya Anderssona "O nieskończoności". Szwedzki twórca otrzymał za niego m.in Srebrnego Lwa za reżyserię na ubiegłorocznym festiwalu w Wenecji.
Fotos z filmu "O nieskończoności" Roya Anderssona /materiały prasowe

Jeden z najbardziej oryginalnych twórców kina europejskiego Roy Andersson powraca z nowym filmem, i w charakterystyczny dla siebie sposób snuje refleksję nad ludzkim życiem. Nad jego pięknem, okrucieństwem, blaskiem i banałem. Wykorzystuje do tego narzędzia, które tak dobrze są znane z jego poprzednich filmów, z "Trylogią absurdu" na czele - surrealizm, melancholię, humor, nonsens, pozostając w tym - co ważne - niezmiennie oryginalny.     


Bunkier Hitlera, gabinet psychiatry, zniszczona wojną Kolonia, miejska ulica czy niepozorna ławka na wzgórzu. Przenosząc akcję swojego nowego filmu do tak różnych miejsc, Roy Andersson odważnie miesza ze sobą porządki -  przeszłość ze współczesnością, jawę ze snem, surrealizm z prozą dnia codziennego.     

Reklama

Przez serię starannie zakomponowanych krótkich epizodów, z których zbudowany jest film, przeprowadza nas łagodny głos Narratorki, inspirowanej postacią Szeherezady z "Księgi tysiąca i jednej nocy". Tym sposobem poznajemy przechodzącego kryzys wiary księdza, parę kochanków unoszących się nad miastem w rytm nastrojowej muzyki, tańczące na ulicy młode dziewczyny czy mężczyznę drżącego o swoje oszczędności. Na pozór nie łączy ich nic, ale czy aby na pewno?  

Roy Andersson urodził się w 1943 roku w Göteborgu. W 1969 roku ukończył szwedzką szkołę filmową, a rok później zrealizował swój fabularny debiut "Historię miłosną", która przyniosła mu cztery nagrody na festiwalu filmowym w Berlinie. Po nakręceniu drugiej fabuły "Giliap" zrobił sobie długą przerwę od kina, znakomicie odnajdując się na rynku reklamowym, gdzie był wielokrotnie nagradzany. Jego kariera w branży reklamowej pozwoliła mu w 1981 roku założyć w Sztokholmie Studio 24, gdzie mógł rozwijać swój unikalny styl. Krótkie metraże, takie jak "Something Happened" czy "World of Glory", zdobywały cenne laury na festiwalu w Clermont-Ferrand.

W 2000 roku pokazał w Cannes pierwszą część "Trylogii absurdu" - "Pieśni z drugiego piętra", które przyniosła mu Nagrodę Specjalną Jury. Środkową częścią trylogii był film zrealizowany siedem lat później "Do ciebie, człowieku". W 2009 roku miał swoją wystawę w nowojorskim MoMA. W 2014 roku domknął "Trylogię absurdu" filmem "Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu", który przyniósł mu najwyższy laur festiwalu w Wenecji. To miejsce dla niego szczególne, gdyż za pokazywany tam w 2019 roku "O nieskończoności" doceniony został Srebrnym Lwem dla najlepszego reżysera.    

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Roy Andersson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy