Reklama

Nowa piękność w Hollywood

Wschodząca gwiazda kina, blond piękność Margot Robbie w filmie "Wilk z Wall Street" gra żonę oszusta-milionera, Jordana Belforta, w którego wcielił się Leonardo DiCaprio. "Ależ ona ma ciało!" - komplementuje Australijkę współpracująca z nią kostiumolog.

Najnowszy film Scorsese "Wilk z Wall Street", oparty na biografii amerykańskiego finansisty Jordana Belforta, który dorobił się fortuny za pomocą defraudowania gigantycznych sum pieniędzy, to przede wszystkim brawura rola Leonardo DiCaprio.

Drugim mocnym akcentem filmu jest kreacja Margot Robbie, 23-letniej Australijki. Ta aktorka o klasycznej urodzie gwiazd kina z lat 50. wkrótce może stać się jednym z jaśniejszych punktów fabryki snów.

Wcześniej Margot Robbie można było podziwiać w "Czasie na miłość" Richarda Curtisa, a także serialu telewizyjnym o stewardessach "Pan Am". W Australii zyskała sławę występami w telenoweli "Sąsiedzi".

Reklama

W "Wilku z Wall Street" gra przepiękną drugą żonę Jordana Belforta, Naomi Lapaglię, byłą modelkę, którą mąż określa mianem "księżnej Bay Ridge". "Ona miała tylko 22 lata, gdy się spotkali, po prostu wpadła w wir wydarzeń otaczający Jordana. Dobrze się bawiła, ale dość szybko nastąpiła eskalacja złych rzeczy. Zanim się zorientowała, miała dzieci z seksoholikiem i alkoholikiem, a nie chciała takiego życia" - mówi o swojej bohaterce Robbie.

Artystka miała okazję poznać prawdziwego Belforta zanim rozpoczęła się zdjęcia do filmu o nim. "Jest w nim coś, co sprawia, że nie można go nie lubić, nawet jeśli ma się w pamięci wszystkie złe rzeczy, których się dopuścił. Przebija wszystko i wszystkich w tym, co i jak robi, a to zawsze będzie wydawało się ekscytujące" - twierdzi aktorka.

Po pracy na planie produkcji Martina Scorsese, Margot ma w zanadrzu kilka anegdot. Jedna z najciekawszych dotyczy okoliczności kręcenia sceny, w której grana przez nią bohaterka ląduje w łóżku z Jordanem Belfortem. Gdy kochankowie oddają się pieszczotom, szczeka na nich stojący w pokoju pies. Pupil w końcu wskakuje na łóżko i zaczyna podgryzać piętę Belforta.

"Ta scena wcale nie była podniecająca. Wręcz przeciwnie, była raczej komiczna. Musieliśmy jakoś zachęcić tego psa, żeby zaczął gryźć Leo po stopach, więc kiedy my leżeliśmy w łóżku, na jego końcu kucali treserzy z psimi smakołykami. Kładli nawet wątróbki drobiowe na stopach Leo. Kręciliśmy w małym pomieszczeniu, było gorąco, duszno i śmierdziało psią karmą" - wspomina Margot.

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Margot Robbie | Wilk z Wall Street
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy