Reklama

"Niknięcie": Medytacja na temat utraty

17 listopada na ekrany polskich kin trafi holendersko-norweska produkcja "Niknięcie" w reżyserii Boudewijna Koole.

17 listopada na ekrany polskich kin trafi holendersko-norweska produkcja "Niknięcie" w reżyserii Boudewijna Koole.
Główna bohaterka filmu "Niknięcie" /Spectator /materiały dystrybutora

Główna bohaterka "Niknięcia", Roos, odwiedza swoją matkę w Norwegii raz do roku. Tym razem wizyta ma niecodzienny przebieg, a wszystko z powodu złej wiadomości, którą ma do zakomunikowania bohaterka. Roos nie jest skłonna do zwierzeń: wszystko z powodu przeszłości, której echa pełne są wzajemnych wyrzutów i nieprzepracowanego bólu.

Wypadek sprawia, że matka i córka, po raz pierwszy po latach, zbliżą się do siebie, w ostatniej i nieuniknionej drodze Ross. Wizyta Roos sprawia, że coś się kończy w beztroskim życiu rodziny żyjącej na zaśnieżonej norweskiej prowincji. Powrót bohaterki to tak naprawdę okazja, żeby ostatecznie się pożegnać. Roos będzie mogła wreszcie stawić czoła nieubłaganej przyszłości.

Reklama

"Chciałem uchwycić zagadkę życia, ale ona zawsze się wymyka, jest niezwykle skomplikowana. Zrozumienie śmierci przypomina przesiewanie wody. Niknięcie to film o poszukiwaniu odpowiedzi na pytania, które stawia przed nami życie. Trzeba próbować, ale bez nadziei na ostateczny sukces" - tłumaczy reżyser Boudewijn Koole.

"'Niknięcie' to medytacja na temat utraty. Ponura, niespieszna historia nikogo nie pozostawia obojętnym" - pisał Vassilis Economou z portalu Cineuropa.

Film Boudewijna Koole był współfinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama