Reklama

Niełatwa rola striptizerki

Kristen Stewart, gwiazda sagi "Zmierzch", stwierdziła w wywiadzie udzielonym "MTV News", że potrafi wyzwolić się od wpływu, jaki wywierają na nią wymagające role. Ostatnio młoda gwiazda musiała wcielić się postać... striptizerki.

Aktorka zwierzyła się, że zagranie striptizerki w filmie "Welcome to the Rileys" nie było łatwym zadaniem, ale jakoś sobie z nim poradziła.

- Z pewnością każda postać, którą gram, w pewien sposób staje się częścią mnie. Jednak nauczyłam się, że jest to podobne do innych ważnych doświadczeń, które zdobywamy w życiu - wyjaśnia Kristen Stewart.

- Jeśli grasz w filmie, zwłaszcza takim, który nie jest zbyt łatwy, rola na ciebie oddziałuje. Ale nie w sposób: "Och, nie mogę przestać myśleć, jakie to było straszne". To nie tak - dodała.

Reklama

Film "Welcome to the Rileys" zadebiutuje na ekranach amerykańskich 5 listopada. Nie wiadomo, czy pojawi się także w polskich kinach.

Zobacz zwiastun filmu:

Bravo
Dowiedz się więcej na temat: Kristen Stewart | role
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy