Reklama

Nie żyje aktor Władysław Kowalski. Miał 81 lat

W niedzielę, 29 października, po południu zmarł aktor filmowy i teatralny Władysław Kowalski - poinformował PAP prezes ZASP Olgierd Łukaszewicz. Kowalski związany był m.in. z warszawskimi teatrami - Ateneum, Powszechnym i Dramatycznym. Miał 81 lat.

W niedzielę, 29 października, po południu zmarł aktor filmowy i teatralny Władysław Kowalski - poinformował PAP prezes ZASP Olgierd Łukaszewicz. Kowalski związany był m.in. z warszawskimi teatrami - Ateneum, Powszechnym i Dramatycznym. Miał 81 lat.
Władysław Kowalski (24 lutego 1936 - 29 października 2017) /AKPA

Jak powiedział PAP Łukaszewicz, do upublicznienia informacji o śmierci artysty upoważnili go żona i syn zmarłego.

Władysław Kowalski urodził się 24 lutego 1936 w Żurawcach k. Tomaszowa Lubelskiego. W 1959 r. ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie i w tym samym roku zadebiutował w roli Chucha w spektaklu "Kapelusz pełen deszczu" w reżyserii Andrzeja Wajdy w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku.

Na wielkim ekranie Kowalski zagrał m.in. w filmach Andrzeja Wajdy - "Pokolenie" oraz "Kanał".

O Władysławie Kowalskim mówiło się, że jest legendą. Wychwalano jego niesamowity głos, wyjątkowy talent, aktorski warsztat. Wielbicielem jego talentu był m.in. Aleksander Bardini. Wybitny profesor zachwycił się głosem młodego mężczyzny podczas egzaminów wstępnych do warszawskiej szkoły teatralnej. A gdy Władysław Kowalski, już jako student, chciał rzucić studia, to właśnie profesor Bardini mu to wyperswadował.

Reklama

"Chciałem wrócić w rodzinne strony, do wsi Żurawce na Mazurach. Pracować w gospodarstwie mojego ojca" - tłumaczył swoje dawne rozterki aktor.

Kowalski nigdy nie miał problemu z przyznawaniem się do swoich korzeni i chłopskiego pochodzenia. "Najlepiej znałem się na krowach, podorywkach i siewach. Umiałem kosić kosą, wiązać snopki. Aktor? Ja nawet dobrze mówić nie umiałem. W mojej wiosce na końcu świata wszyscy rodzili się i zostawali rolnikami. Ja też miałem objąć kiedyś gospodarkę. Ale wszystko się wywróciło" - opowiadał o swej wczesnej młodości.

Po studiach teatr pochłonął go bez reszty. "To aktorskie zwierzę" - zachwycali się nim krytycy. Mógł przebierać w rolach. Sięgali po niego najwięksi. Na dużym ekranie debiutował w "Kanale" Andrzeja Wajdy. Zagrał potem m.in. w "Kolumbach" Janusza Morgensterna, w "Dekalogu VII" Krzysztofa Kieślowskiego, w filmie "Katyń" Wajdy.

Do historii przeszły też jego kreacje teatralne, m.in. w duecie z Januszem Gajosem w "Ożenku" Mikołaja Gogola. Tę komedię wystawiono aż 240 razy!

W ostatnich latach widzowie mogli zobaczyć aktora m.in. w produkcji Łukasza Palkowskiego "Bogowie", "Paniach Dulskich" Filipa Bajona czy "Excentrykach" Janusza Majewskiego. Ostatnia kinowa rola Władysława Kowalskiego pochodzi z filmu Małgorzaty Szumowskiej "Body/Ciało" (2015).

W 2016 roku aktor otrzymał honorowego "Jańcio Wodnika" na Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Filmowej "Prowincjonalia" we Wrześni.

Uzasadnienie przyznania nagrody było następujące: "Za kreacje pełne mądrości i refleksji, za odwagę w sięganiu po role skomplikowane, skłaniające do przemyśleń nad godnością w sytuacjach granicznych, za budowanie postaci z lekkością na jaką mogą pozwolić sobie najwięksi, za inspirującą młodzieńczą energię połączoną z doświadczeniem życiowym".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Władysław Kowalski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy