Reklama

Nie wstydzi się, że miała depresję

"Nie ma nic wstydliwego w depresji" - powiedziała Kirsten Dunst. Aktorka nagrodzona na festiwalu w Cannes za rolę copywriterki w "Melancholii" Larsa von Triera przyznała, że leczyła się na tę "chorobę XXI wieku" w 2008 roku.

"Ludzie wstydzą się mówić o depresji" - powiedziała aktorka, która dopiero po terapii zdała sobie sprawę, że gorsze okresy są czymś normalnym.

"Myślę, że większość ludzi przechodziła w swoim życiu lżejszą lub cięższą depresję. Dziwi mnie wręcz, gdy ktoś uważa, że jest inaczej" - dodała Dunst.

Własne doświadczenia pomogły aktorce wcielić się w nagrodzoną w Cannes rolę w dramacie "Melancholia".

"Dla mnie to było trudne doświadczenie. Czasami nie rozpoznawałam samej siebie na ekranie. Zmiana głosu, dziwne spojrzenie - trochę mnie to przerażało" - powiedziała gwiazda, dla której praca z kontrowersyjnym, duńskim reżyserem była spełnieniem marzeń.

Reklama
INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Kirsten Dunst
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy