Reklama

"Nie czas umierać": Zużyto 32 tys. litrów... Coca-Coli

Budżet bardzo oczekiwanego filmu "Nie czas umierać" wyniósł 250 mln dolarów. Na co poszły pieniądze? Sporo kosztowało chociażby 8400 galonów Coca-Coli, którą wylano na... bruk, by opony supermotocykla agenta 007 miały lepszą przyczepność.

Budżet bardzo oczekiwanego filmu "Nie czas umierać" wyniósł 250 mln dolarów. Na co poszły pieniądze? Sporo kosztowało chociażby 8400 galonów Coca-Coli, którą wylano na... bruk, by opony supermotocykla agenta 007 miały lepszą przyczepność.
W "Nie czas umierać" Daniel Craig zagra Bonda po raz piąty i ostatni /IMP Features /East News

Premiera filmu ciągle jest przekładana. Według najnowszych informacji, długo oczekiwanego Bonda zobaczymy w kinach w kwietniu przyszłego roku. By podtrzymać zainteresowanie produkcją, specjaliści od promocji co rusz wypuszczają do prasy ciekawostki na temat planu filmowego.

Teraz okazało się, że efektowne sceny jazdy motocyklem mogły być zrealizowane dzięki zwiększeniu "lepkości" nawierzchni. A do tego celu - jak w większości filmów akcji - stosuje się słodki napój, uwielbiany przez dzieci i dorosłych.

O tym, że do zrealizowania sceny pościgu zużyto blisko 32 tys. litrów Coca-Coli, poinformował szef kaskaderów Lee Morrison. W wywiadzie dla serwisu "Cinema Blend" powiedział, że to sobowtór Daniela Craiga ląduje - po spektakularnym locie motocyklem - na bruku.

Reklama

Właśnie dla jego bezpieczeństwa - przed nakręceniem sceny - rozpylono na trasie morze markowego napoju. Twierdzi, że kosztowało to 60 tys. euro.

W "Nie czas umierać" Daniel Craig zagra Bonda po raz piąty i ostatni. W roli agenta 007 zadebiutował w 2006 roku i był pierwszym blondynem w tej roli; z czasem uznany został za najlepszego odtwórcę Bonda od czasów Seana Connery'ego (niedawno obchodził swoje 90. urodziny). Z kolei reżyser Cary Joji Fukunaga to pierwszy reżyser-współscenarzysta Bonda oraz pierwszy Amerykanin w serii firmowanej przez wytwórnię Eon, który zasiadł w fotelu reżyserskim.

W jego filmie James Bond opuszcza czynną służbę i cieszy się spokojnym życiem na Jamajce. Tymczasem jednak jego stary przyjaciel Felix Leiter z CIA zwraca się do niego o pomoc. Misja uratowania porwanego naukowca okazuje się o wiele bardziej zdradliwa, niż mogłoby się wydawać i naprowadza agenta 007 na ślad tajemniczego złoczyńcy, dysponującego nową, niezwykle niebezpieczną technologią.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Nie czas umierać
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy