Reklama

Nick Nolte: Aktor straconych szans

Trudno wskazać aktora, który odrzuciłby tyle propozycji ról, które później trafiały do historii kina. Nick Nolte mógł zagrać m.in. Johna Rambo, Indianę Jonesa, Supermana, a nawet Johna McClane'a ze "Szklanej pułapki". To pewnie dlatego hollywoodzki gwiazdor pozostaje wciąż aktorem trochę niedocenionym i niespełnionym. 8 lutego obchodzi 80. urodziny.

Trudno wskazać aktora, który odrzuciłby tyle propozycji ról, które później trafiały do historii kina. Nick Nolte mógł zagrać m.in. Johna Rambo, Indianę Jonesa, Supermana, a nawet Johna McClane'a ze "Szklanej pułapki". To pewnie dlatego hollywoodzki gwiazdor pozostaje wciąż aktorem trochę niedocenionym i niespełnionym. 8 lutego obchodzi 80. urodziny.
Nick Nolte /Larry Busacca /Getty Images

Nick Nolte urodził się w rodzinie rzymskokatolickiej jako jedyny syn podróżującego handlarza Franka Nolte i Helen King.

Dzięki stypendium sportowemu za grę w uniwersyteckim zespole futbolu amerykańskiego studiował na Arizona State University w Tempe. W 1961 roku uczył się aktorstwa pod kierunkiem Bryana O'Byrne w Stella Adler Studio w Los Angeles. W latach 60. pracował jako model, m.in. dla firmy Clairol i od 1962 roku przez czternaście lat występował na scenie Pasadena Playhouse (1963), Old Log Theatre w Minneapolis w stanie Minnesota (1968), nowojorskiej Café La Mama (1971) oraz w Los Angeles i Actors Inner Circle Theatre w Phoenix (1972) ze sztuką Williama Inge "Ostatnia podkładka".

Reklama

Po udziale w jednym z odcinków familijnego serialu ABC "Cudowny świat Walta Disneya" (1969), zadebiutował na kinowym ekranie w westernie "Brudny mały Billy" (1972).

Następnie pojawiał gościnnie w serialach ABC: "Griff" (1973), "Ulice San Francisco" (1974) i "Rekruci" (1974).

Ogromny sukces przyniosła mu nominowana do nagrody Złotego Globu i Emmy kreacja zbuntowanego Toma Jordache, młodszego brata senatora Rudy'ego Jordache'a (Peter Strauss) w telewizyjnej adaptacji powieści Irwina Shaw, miniserialu ABC "Pogoda dla bogaczy" (1976).

Zbierał także pochlebne recenzje za kolejne role: nowojorskiego nurka-odkrywcy ładunku morfiny i zatopionego hiszpańskiego statku z legendarnym skarbem w thrillerze przygodowym "Głębia" (1977), zajmującego się przemytem narkotyków weterana wojny wietnamskiej w kryminalnym dramacie wojennym "Psi żołd" (1978), rozczarowywanego starzejącego się zawodowego piłkarza w komedii sportowej Teda Kotcheffa "Czterdziestka z Dallas" (1979), morskiego biologa w ekranizacji powieści Johna Steinbecka "Ulica Nadbrzeżna" (1982) czy jedynego policjanta, który ocalał ze strzelaniny z poszukiwanym mordercą w komedii sensacyjnej "48 godzin" (1982) i jej sequelu "Następne 48 godzin" (1990).

Rola skazanego na dożywocie więźnia, który z wielką pasją realizuje spektakl w dramacie "Chwasty" (1987) przyniosła mu kolejną nominację do nagrody Złotego Globu. Zachwycił również publiczność i krytykę rolą poczciwego adwokata w remake'u "Przylądku strachu" w reżyserii Martina Scorsese (1991).

W 1990 roku Nick Nolte wystąpił w filmie "Pytania i odpowiedzi" - przytłaczającym obrazie pełnym przestępców, skorumpowanych policjantów i chciwości. Była to jedna z trudniejszych ról w karierze tego aktora, ponieważ w bardzo krótkim czasie musiał przytyć ponad 20 kilogramów. 

Za kreację poranionego psychicznie w dzieciństwie nauczyciela romansującego z psychoterapeutką jego siostry w melodramacie Barbry Streisand "Książę przypływów" (1991) otrzymał nagrodę Złotego Globu oraz nominację do Oscara dla najlepszego aktora. Jeszcze jedną nominację do Oscara i Złotego Globu oraz nagrodę krytyków nowojorskich zdobył za postać mającego problemy życiowe szeryfa w małym miasteczku w dramacie "Prywatne piekło" (1999).

Oglądaliśmy go także w filmach: "Hulk" (2003), "Hotel Ruanda" (2004), "Zakochany Paryż" (2005), "Jaja w Tropikach" oraz "Kroniki Spiderwick" (oba z 2008 roku)

Warto przypomnieć, że jego kariera w Hollywood omal nie dobiegła końca, zanim się w ogóle zaczęła. Nolte został aresztowany w 1961 roku za sprzedawanie podrobionych dokumentów. Groziło mu 45 lat więzienia. Wyrok na szczęście zawieszono. Dzięki zasądzonej karze Nolte uniknął obowiązkowego poboru do amerykańskiej armii wysyłanej do Wietnamu.

To nie był jednak jego koniec kłopotów z prawem. W 2002 roku aktor został aresztowany za jazdę po wpływem alkoholu, a policyjne zdjęcie Nolte'a w kolorowej koszuli i rozczochranymi włosami zrobiło karierę w internecie. Wyniki testów wykazały jednak, że aktor był także pod wpływem psychoaktywnej substancji GHB. "Biorę to od czterech lat i nigdy nie zostałem zgwałcony" - z sarkazmem reagował na dziennikarskie rewelacje.


W 2011 roku Nolte zagrał w dramacie "Wojownik". Aktor wcielił się w rolę emerytowanego trenera sztuk walki i ojca dwóch synów. Jego rodzina pozostaje skłócona od lat. Nieprzewidziane okoliczności życiowe sprawiają, że jego dwaj synowie mają zmierzyć się ze sobą na ringu. Za kreację w tym filmie Nolte otrzymał trzecią nominację do Oscara. Niestety, po raz kolejny statuetki nie otrzymał.

Ostatnią pamiętną kreacją Nolte'a jest występ w serialu komediowym "Graves"e. Wcielił się w nim w emerytowanego prezydenta Stanów Zjednoczonych, który za wszelką cenę chce wrócić na scenę polityczną.

Tytułowy bohater serialu HBO obchodzi właśnie 25. rocznicę opuszczenia Białego Domu, w którym spędził aż dwie kadencje. Mężczyzna przeżywa jednak kryzys egzystencjalny. Uświadamia sobie, że wiele decyzji jego administracji mogło mieć dla kraju bardzo negatywne skutki. Mimo sprzeciwu najbliższych - w tym żony Margaret (Sela Ward), która sama ma polityczne ambicje - Graves postanawia wrócić do życia publicznego i naprawić swoje błędy.

W 2019 roku Nolte pojawił się także w serialu Disney+ "The Mandalorian", w którym wcielił się w postać Kuiila.

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nick Nolte
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama