Reklama

Nicholson za stary na podryw?

Legendarny aktor - Jack Nicholson - twierdzi, że skończył już ze swoimi sztuczkami notorycznego podrywacza. Gwiazdor tłumaczy, że uwodzenie kobiet w jego wieku byłoby już "niegodne".

Nicholson przez lata kariery w Hollywood zapracował sobie na reputację miłośnika płci żeńskiej, który ma pięcioro dzieci z czterech związków i rzekomo romansował w swoim życiu z tysiącami kobiet.

Jednak 73-letni obecnie gwiazdor takich produkcji, jak "Lśnienie" i "Lot nad kukułczym gniazdem", przyznaje, że przestał uganiać się za kobietami i zaczął zachowywać "stosownie do swojego wieku".

"Już nie mogę tak jak kiedyś podrywać dziewczyn. Nigdy nie myślałem, że wypowiem słowo 'niegodne' w stosunku do siebie, jednak prawda jest taka, że nie mogę się tak już zachowywać. Czuję się w takich sytuacjach niekomfortowo. Nie sądzę, aby kogokolwiek obchodziło to, co robię w tej sferze, jednak sam wiem, że to już nie dla mnie" - wyznał gwiazdor.

Reklama

"To dobre dla mojego wizerunku, jeśli ludzie postrzegają mnie jako podrywacza. Jednak wiele z tego, co o mnie myślą, dotyczy mojej przeszłości. Wtedy korzystałem z tego na całego. Teraz nie mogę już tak się bawić, jak kiedyś" - dodał Nicholson.

Jednak aktor, będący jedną z największych sław Hollywood przyznał, że gdyby miał wystarczająco dużo siły, nadal łamałby kobiece serca.

"Nie będę udawał, że przez całe życie nie byłem niezłym ziółkiem, bo tak było. Co więcej, nic by się nie zmieniło, gdybym miał nadal tyle energii" - oznajmił Nicholson w wywiadzie dla gazety "The Sun".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Jack Nicholson | aktor | podryw | stary
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy