Reklama

Na jeziorze Kisajno wznowiono poszukiwania Piotra Woźniaka-Staraka

Na mazurskim jeziorze Kisajno wznowiono we wtorek, 20 sierpnia, poszukiwania producenta filmowego Piotra Woźniaka-Staraka, który w niedzielę nad ranem wypadł z motorówki. Akcja poszukiwawcza trwa już trzeci dzień i jest prowadzona od świtu do zmroku. "Fakt" podjął próbę zrekonstruowania wydarzeń poprzedzających zaginięcie 39-latka.

Na mazurskim jeziorze Kisajno wznowiono we wtorek, 20 sierpnia, poszukiwania producenta filmowego Piotra Woźniaka-Staraka, który w niedzielę nad ranem wypadł z motorówki. Akcja poszukiwawcza trwa już trzeci dzień i jest prowadzona od świtu do zmroku. "Fakt" podjął próbę zrekonstruowania wydarzeń poprzedzających zaginięcie 39-latka.
Piotr Woźniak-Starak na festiwalu w Gdyni w 2014 roku /Jacek Domiński/ Reporter /East News

Jak powiedziała PAP asp. Iwona Chruścińska z policji w Giżycku, we wtorkowych poszukiwaniach uczestniczą policyjni wodniacy i straż pożarna.

"W ciągu dnia ma dołączyć Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe i mam informację, że również WOPR z Gdyni będzie nas wspierał" - dodała.

Koordynatorem akcji jest policja. Na godz. 9:00 zaplanowano odprawę służb, podczas której zostaną omówione wyniki dotychczasowych działań i zaplanowane szczegóły kolejnych.

Dzień wcześniej, w poszukiwaniach brali udział żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy przeczesywali brzegi jeziora. Zdaniem asp. Chruścińskiej wtorkowe działania mają się koncentrować na wodzie. Służby używają specjalistycznego sprzętu do poszukiwań, w tym sonarów i robota do prac podwodnych.

Reklama

Prokuratura potwierdziła w poniedziałek, 19 sierpnia, że osobą poszukiwaną na jeziorze Kisajno jest producent filmowy Piotr Woźniak-Starak. Jak przekazał PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny, "pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Giżycku trwają czynności w niezbędnym zakresie, mające ustalić okoliczności i przyczyny zdarzenia na jeziorze Kisajno".

Według policji, z soboty na niedzielę (17/18 sierpnia) przed godz. 4:00 nad ranem odebrano zgłoszenie, że po jeziorze pływa motorówka i może zakłócać odpoczynek żeglarzy. Funkcjonariusze i ratownicy MOPR odnaleźli na miejscu dryfującą łódź motorową, na pokładzie, której nikogo nie było. Silnik łodzi nie pracował.

W ocenie policjantów, rzeczy pozostawione na motorówce wskazywały, że mogły nią płynąć dwie osoby. Natychmiast rozpoczęto poszukiwania, w trakcie których znaleziono na brzegu jeziora jedną z tych osób.

Asp. Chruścińska mówiła wcześniej PAP, że z relacji odnalezionej kobiety wynikało, że płynęła motorówką z 39-letnim mężczyzną i podczas wykonywania manewru skrętu obydwoje wypadli do wody. Kobieta zdołała dopłynąć sama do brzegu. Relacjonowała, że przepłynęła ok. stu metrów.

Policja informowała wówczas, że odnaleziona na brzegu 27-letnia mieszkanka Łodzi była w dobrym stanie zdrowia.

"Fakt" podjął próbę zrekonstruowania wydarzeń poprzedzających zaginięcie 39-latka. W sobotę wieczorem Woźniak-Starak miał wypłynąć na kolację do Rydzewa nad pobliskim jeziorem Niegocin. Drugą motorówką miała płynąć ochrona producenta filmowego. W restauracji byli widziani jeszcze około godziny 22. Na kolacji był Piotr z małżonką Agnieszką Woźniak-Starak oraz jego teściowie. Około godziny 23. mieli wrócić do domu.

"Co stało się potem? Tu zaczynają się domysły. Piotr miał jeszcze raz wypłynąć. Tym razem z 27-letnią znajomą. Dopłynęli do wyspy niedaleko posiadłości Staraków. Wtedy Piotr miał zwolnić ochroniarzy i powiedzieć, żeby płynęli do portu przy posiadłości, a on za chwilę dopłynie" - czytamy.

Jak pisze "Fakt", ochrona wykonała polecenie, ale sprawdzała, czy Woźniak-Starak jest w zasięgu, namierzając jego telefon komórkowy. Dopiero zaniepokojona przyjazdem policji, zaczęła badać sytuację i wtedy okazało się, że aparat pozostał w łódce. To dlatego ochroniarze wciąż odbierali sygnał, mimo że Woźniak-Starak w tym czasie był w wodzie. "Ochroniarze od razu zaczęli przeszukiwania. Ale nic nie znaleźli. Oprócz znajomej na brzegu" - mówi gazecie osoba z otoczenia rodziny.

"Super Express" dowiedział się, kim była 27-letnia kobieta, która wraz z Woźniakiem-Starakiem wypłynęła w nocy motorówką. Według informacji gazety, "pracowała w jednej z lokalnych knajpek jako kelnerka i niedawno poznała milionera. Ten natomiast zaprosił ją do swojej posiadłości".

Dziennik nieoficjalnie dowiedział się również, że ojczym zaginionego Jerzy Starak opłaci przyjazd prywatnych nurków i wypożyczy specjalistyczne sonary. Mówi się o ekipie Baltictech, która odnalazła zaginionego nurka na wraku "Gustloffa" - czytamy.

Piotr Woźniak-Starak to jeden z najbogatszych Polaków, prywatnie mąż popularnej dziennikarki i prezenterki Agnieszki Woźniak-Starak, gwiazdy stacji TVN.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Woźniak-Starak | Agnieszka Woźniak-Starak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy