Reklama

"Na bank się uda": Jest zapowiedź

Maciej Stuhr jako prokurator oraz Marian Dziędziel, Adam Ferency i Lech Dyblik jako trzej starsi panowie napadający na bank to gwiazdy nowej, przebojowej komedii kryminalnej "Na bank się uda". Partnerują im: Józef Pawłowski, Paulina Gałązka, Emma Giegżno. Premiera w gorącym wakacyjnym okresie - 15 sierpnia.

Maciej Stuhr jako prokurator oraz Marian Dziędziel, Adam Ferency i Lech Dyblik jako trzej starsi panowie napadający na bank to gwiazdy nowej, przebojowej komedii kryminalnej "Na bank się uda". Partnerują im: Józef Pawłowski, Paulina Gałązka, Emma Giegżno. Premiera w gorącym wakacyjnym okresie - 15 sierpnia.
Maciej Stuhr i Józef Pawłowski w scenie z filmu "Na bank się uda" /Natalia Szuldrzyńska /materiały dystrybutora

"Punkt wyjściowy w tej historii jest według mnie rewelacyjny" - mówi Maciej Stuhr. - "Trzech trochę dziwnych, podejrzanych starszych panów znajduje się w sejfie w banku, z którego nic nie zginęło. Nie wiadomo jak i po co tam weszli. Ten film zaczyna się inaczej niż wszystkie, chociaż w historii kina napadów na bank było wiele. Tu od samego początku uwaga widza jest poruszona i wszyscy zastanawiają się, jak potoczy się ta historia. A mój bohater jako prokurator, musi te wszystkie klocki poukładać".

- "Z filmem zetknąłem się półtora roku temu, kiedy to producenci przysłali mi scenariusz i powiedzieli tajemniczo, żebym... spytał taty, co o nim sądzi. Okazało się, że mój ojciec był w jury konkursu scenariuszowego, w którym scenariusz tej produkcji wygrał. Gdy więc okazało się, że produkcja rusza, a ja mam chwilę czasu, to stawiłem się w prokuraturze, żeby zagrać postać z zupełnie innego dla mnie świata" - wspomina Stuhr.

Reklama

"Na bank się uda" to doskonała komedia kryminalna - zawrotne tempo akcji, wyraziste postaci i dowcipne dialogi. A to wszystko oparte na autentycznych zdarzeniach, które zapoczątkowały scenariusz autorstwa reżysera Szymona Jakubowskiego. "Ta historia pokazuje, że nawet na napad na bank nigdy nie jest za późno" - żartuje Stuhr. - "A to, że główni bohaterowie mają razem około 200 lat, to jest jeden z większych smaczków tego filmu" - dodaje.

"Mam wrażenie, że nasza historia jest oryginalna na tle innych podobnych produkcji, bo... ona naprawdę się zdarzyła. Osiem lat temu trzech staruszków napadło na bank i ukradło ok. 30 milionów euro. Nie wydali nic, a zapytani na rozprawie, czemu to zrobili, odpowiedzieli, że chcieli poczuć, że żyją" - opowiada Jakubowski.

Fabuła filmu rozpoczyna się od brawurowego napadu na banku, którego dokonują trzej starsi panowie. Doskonale przygotowani, uzbrojeni po zęby i w maskach na twarzy, pod okiem kamer monitoringu wchodzą do banku i włamują się do podziemnego sejfu. Kiedy policja przyjeżdża na miejsce, ze zdziwieniem stwierdza, że nic nie zginęło. Ale czy na pewno? Tak splatają się losy trzech staruszków, młodego hakera i policyjnego informatyka. Ważną rolę pełnią też piękne dziewczyny. Pozostaje tylko pytanie, co czeka ich na końcu tej przygody: nagroda czy więzienna cela i kto kogo przechytrzy w tej zaskakującej grze?

W rolach głównych wystąpili niezawodni: Marian Dziędziel, Lech Dyblik, Adam Ferency i wspomniany Maciej Stuhr. Partnerują im: Józef Pawłowski, Emma Giegżno i Paulina Gałązka. W pozostałych rolach: Przemysław Sadowski, Magdalena Walach, Michał Mikołajczak i Bronisław Cieślak. Film reżyseruje Szymon Jakubowski, jednocześnie autor scenariusza. Za produkcję odpowiedzialni są Ewa Lewandowska i Tomasz Mandes, czyli EKIPA, twórcy hitu kinowego ze stycznia tego roku - filmu "Underdog", który w kinach obejrzało już ponad 900 tysięcy widzów. Dystrybutorem jest Next Film.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Na bank się uda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy