Reklama

Monica Bellucci chce zagrać u Pawlikowskiego

Uchodząca za ideał kobiecości, ikona kina Monica Bellucci niedawno oglądała "Zimną wojnę" i jest zachwycona tym filmem. Gotowa byłaby zagrać w kolejnym obrazie Pawła Pawlikowskiego, bo lubi pracować z reżyserami, przy których czuje, że się rozwija.

Uchodząca za ideał kobiecości, ikona kina Monica Bellucci niedawno oglądała "Zimną wojnę" i jest zachwycona tym filmem. Gotowa byłaby zagrać w kolejnym obrazie Pawła Pawlikowskiego, bo lubi pracować z reżyserami, przy których czuje, że się rozwija.
Lubię pracować z reżyserami, przy których czuję, że się rozwijam - wyznaje Monica Bellucci /Edward Berthelot /Getty Images

Monica Bellucci chętnie angażuje się w niebanalne produkcje. Filmy w języku francuskim, angielskim, włoskim to już dla niej za mało. Ostatnio grała po serbsku w filmie Emira Kusturicy ("Na mlecznej drodze"), zgłębiła też perski, by móc zagrać w irańskim obrazie ("Czas nosorożca"). Pasjonuje ją oglądanie życia z różnych perspektyw, ważne jest dla niej, by nowe role pozwalały się jej rozwijać.

A czy chciałby zagrać u Pawła Pawlikowskiego? "Oczywiście! Lubię pracować z reżyserami, przy których czuję, że się rozwijam, a to mogłaby być taka sytuacja" - deklaruje Bellucci w wywiadzie, jakiego udzieliła magazynowi "Uroda życia". Przyznała, że ma świeżo w pamięci film "Zimna wojna". "Piękna, wspaniale opowiedziana historia" - podsumowała dzieło Pawlikowskiego. Kilka lat wcześniej aktorka podziwiała jego poprzedni film - "Idę".

Reklama

W "Zimnej wojnie" odnalazła własne przeżycia, chociaż wychowała się w zupełnie innych czasach i innym miejscu niż bohaterowie tej opowieści. "Doskonale znam to ciągłe bycie w ruchu, potrzebę ucieczki do lepszego świata, marzenie o tym, że gdzieś indziej jest lepiej, że stać mnie na więcej, niż daje mi miejsce, w którym się urodziłam" - mówi.

Bellucci wychowywała się w Citta di Castello, małym miasteczku w Umbrii, w środkowych Włoszech. "Lubiłam spędzać czas z rodzicami, przy książkach, jednocześnie myślami byłam zawsze dalej niż podwórko. Czułam się w dzieciństwie bardzo wygodnie, bezpiecznie, ale było mi też dosyć nudno. Wszyscy dookoła wszystko o sobie wiedzieli, codzienność pamiętam jako bardzo przewidywalną. A ja chciałam być wolna, nieograniczona przestrzenią, którą znam na pamięć. I ostatecznie miałam dużo szczęścia, że udało mi się tak wcześnie zacząć pracę modelki" - wspomina włoska gwiazda.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Monica Bellucci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy