Reklama

Młode pokolenie prawie nie zna Roberta De Niro

Zdobywca dwóch Oscarów Robert De Niro nie cieszy się już taką popularnością jak dawniej. Młodzi ludzie nie poznają go na ulicach, ale jemu to, jak zapewnia, w ogóle nie przeszkadza.

"Jest wielu młodych ludzi, którzy nie tylko mnie nie rozpoznają, ale nawet nie wiedzą kim jest. Słyszą nazwisko De Niro i pytają się - a kto to? Ale kompletnie mi to nie przeszkadza" - powiedział 70-letni aktor.

De Niro jest legendą Hollywood. Oscarami nagrodzony był za role w filmach "Ojciec chrzestny II" (1974) oraz "Wściekły byk" (1980). Mimo że najczęściej grał gangsterów lub czarne charaktery, nie utożsamia się z nimi w życiu prywatnym.

"Wybaczam wszystko i każdemu. Nigdy nie jestem długo zły, nie jestem też pamiętliwy. Ale zanim zdecyduję się na wybaczenie, wszystko wyjaśniam. Mówię otwarcie o tym, jak się poczułem i co mnie zabolało" - powiedział.

Reklama

De Niro jest zadowolony, bo nareszcie osiągnął satysfakcję zawodową. Nie czuje już na sobie presji, że nadal musi coś komuś udowodnić.

"Teraz moim największym konkurentem jestem ja sam. Nie muszę niczego, nikomu udowadniać. Znam swoją wartość i inni też ją znają" - ocenił.

Amerykańskiego aktora przede wszystkim drażni styl ubierania się w Stanach Zjednoczonych. "Tu wszyscy latają w dżinsach i lekkich koszulkach. Nie podoba mi się to. Dlatego może lepiej czuję się w Europie, gdzie mężczyźni są dużo bardziej eleganccy. Utożsamiam się z nimi" - przyznał cytowany na portalu klatsch-tratsch.

De Niro jest jednym z najbardziej dochodowych aktorów w historii kina. Filmy z jego udziałem według witryny Box Office uzyskały przychód ponad 2,2 miliarda dolarów.

Karierę aktorską rozpoczął w latach 60. Mimo że nie dostał za ten film Oscara, to jednym z najważniejszych filmów w karierze De Niro jest "Taksówkarz". Jego ikoniczna rola Travisa Bickle'a przyniosła sprawiła, że jego nazwisko kojarzone jest ze słynnymi słowami Bickle'a: "You talkin' to me?", które, jak przyznał później aktor, były silnie improwizowane.

De Niro jest często chwalony za osobisty wkład w swoje role: przytył 27 kilogramów i uczył się boksu przed występem we "Wściekłym byku"; oszlifował zęby dla "Przylądku strachu"; zamieszkał na jakiś czas na Sycylii przed "Ojcem chrzestnym II"; przez trzy miesiące pracował jako taksówkarz przed "Taksówkarzem"; nauczył się gry na saksofonie przed "New York, New York".

Do metod aktorskich De Niro należy wykorzystywanie każdej ekstremalnej taktyki, która wydaje się być konieczna, do najlepszego wcielenia się w daną rolę. Podczas filmowania "Króla komedii", Robert obrzucił Jerry'ego Lewisa kilkoma antysemickimi epitetami, aby nadać autentyczności wściekłości, którą na ekranie demonstrował grany przez niego bohater.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Robert de Niro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy