Reklama

"Milczenie owiec": Anthony Hopkins przyznał, że bał się Jodie Foster

Przy okazji 30-lecia premiery nagrodzonego pięcioma Oscarami filmu "Milczenie owiec", w reżyserii nieżyjącego już Jonathana Demme'a, aktorzy wyznali, że czuli się sobą onieśmieleni. Do końca zdjęć Anthony Hopkins i Jodie Foster trzymali się na dystans i osobno pracowali nad rolami.

Przy okazji 30-lecia premiery nagrodzonego pięcioma Oscarami filmu "Milczenie owiec", w reżyserii nieżyjącego już Jonathana Demme'a, aktorzy wyznali, że czuli się sobą onieśmieleni. Do końca zdjęć Anthony Hopkins i Jodie Foster trzymali się na dystans i osobno pracowali nad rolami.
Anthony Hopkins i Jodie Foster w filmie "Miczenie owiec" /Everett Collection /East News

"Przed pierwszą próbą czytaną po prostu pomachaliśmy sobie z końców sali, a potem usiedliśmy przy stole"- powiedziała Jodie Foster podczas czatu wideo na portalu serwisu Variety.com. Po czym zwróciła się bezpośrednio do Hopkinsa: "A gdy wszedłeś w rolę Hannibala Lectera poczułam, jak pokój przeszywa powiew chłodu. Byliśmy jakby... zbyt zlęknieni, by później ze sobą rozmawiać".

Anthony Hopkins zrewanżował się partnerce historią o tym, jak początkowo "nie mógł uwierzyć", że będzie miał okazję zagrać ze słynną Foster - absolwentką prestiżowego Uniwersytetu Yale i aktorką, która dopiero co zdobyła Oscara za rolę pierwszoplanową w filmie "Oskarżeni" (1988 ).

Reklama

"Pamiętam, że w 1989 roku byłem w Londynie, grałem tam w sztuce 'M. Butterfly'. Mój agent wysłał mi scenariusz filmu 'Milczenie owiec'. Zapytałem, czy to bajka dla dzieci. Było gorące letnie popołudnie. Zacząłem czytać. Po dziesięciu stronach zadzwoniłem do niego. Zapytałem: 'Czy oferta jest autentyczna? Muszę wiedzieć, bo to najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek czytałem' (...)".

Zwracając się do Jodie Foster, Hopkins dodał: "Nie mogłem uwierzyć w swoje szczęście i bałem się z tobą rozmawiać. Myślałem: 'Ona właśnie zdobyła Oscara'".

Jodie Foster przyznała, że ona również po otrzymaniu scenariusza uznała go za genialny. Co więcej, przeczuwała, że rola stażystki FBI Clarice Starling może okazać się największą w jej życiu.

"Są pewne obrazy, które wypalają się w twojej wyobraźni" - powiedziała. "W przypadku Clarice od razu wyobraziłam sobie jej głos. Głównie dlatego, że była kimś, kogo zraniło milczące krwawienie zabijanych owiec i że nie mogła nic zrobić, by im pomóc. Moja mama powiedziała: 'Dlaczego chcesz grać postać, która jest cicha i myszowata?'. Ale Clarice nosiła w sobie tę cichość, prawie wstyd, że nie była większa, że nie była silniejsza. To osoba próbująca przezwyciężyć defekt ciała, w którym się urodziła (...)".

Hopkins z kolei nie był pewny tego, czy dobrze wszedł w rolę psychiatry i kanibala dr Hannibala Lectera, który pomaga agentce Starlink zrozumieć i schwytać seryjnego mordercę Buffalo Billa. "Byłem naturalnie zdenerwowany. Anglik, w zasadzie Walijczyk, grający amerykańskiego seryjnego mordercę. Pamiętam, kiedy kamera złapała mnie, Jonathan Demme powiedział: 'O mój Boże. To jest to. Hopkins, jesteś taki upiorny!'. A ja na to: 'Dziękuję'".

"Milczenie owiec" miało premierę w 1991 roku. Rok później Jodie Foster i Anthony Hopkins otrzymali Oscary za role pierwszoplanowe. Ponadto Oscarami nagrodzono sam film, jego reżysera i twórcę scenariusza.

***Zobacz także***

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Anthony Hopkins | Milczenie owiec | Jodie Foster
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy