Reklama

"Miasto 44": Początek to euforia!

Po ośmiu latach przygotowań ruszyły prace na planie filmu o Powstaniu 1944 roku. Jak obiecują Akson Studio i reżyser Jan Komasa, będzie to emocjonująca historia z bohaterami, którzy przypadną do gustu młodym widzom.

Jan Komasa, reżyser "Miasta 44", podczas pierwszego dnia zdjęciowego nie krył zadowolenia. - Udało nam się zachować świeżość i entuzjazm - mówił z przejęciem.

Zdjęcia potrwają 63 dni - nie tylko w stolicy, lecz również we Wrocławiu i małych miastach na Dolnym Śląsku.

Role główne w "Mieście 44" zagrają: Tomasz Schuchardt (Kobra), Karolina Staniec (Beata), Filip Gurłacz (Rogal), Antoni Królikowski (Beksa), Maurycy Popiel (Góral), Anna Próchniak (Kama), Józef Pawłowski (Stefan) oraz Zofia Wichłacz (Biedronka).

Po wyjściu z konferencji prasowej poświęconej rozpoczęciu prac na planie "Miasta 44" jednego jestem pewien - to będzie niezwykły film! Czeka nas bowiem nie tyle opowieść o Powstaniu Warszawskim, snuta z dokumentalnym zacięciem, co interaktywny projekt nastawiony na zainteresowanie młodego widza z historią miłosną w tle i efektami specjalnymi na najwyższym, hollywoodzkim poziomie.

Reklama

Odpowiedzialna za efekty firma UPP oraz Richard Baine zadbają o to, by "Miasto" wyglądało rewelacyjnie - nawet, jeśli oznaczać to ma powolne osuwanie się w odmęty wojennego chaosu i totalnego zniszczenia.

Producent - Akson Studio - już teraz zapowiada akcje w mediach społecznościowych, a także loterię z biletami, którą porównać można chyba tylko do tej sprzed Euro 2012. Gra jest warta świeczki, premierę obejrzy bowiem 15 tys. widzów na największym ekranie w Europie - i to nie byle gdzie, bo na Stadionie Narodowym! Bilety wygra zaś aż 10 tys. szczęściarzy.

Zdjęcia ruszyły w słoneczną sobotę, 11 maja, przy ul. Kawęczyńskiej na Pradze, a także przy Stalowej, która gra... Marszałkowską. Na planie wokół "przebranej" za główną arterię stolicy Stalowej zawisł specjalny, 300-metrowy ekran (tzw. green screen), na który w fazie pracy nad efektami specjalnymi fachowcy z firmy UPP nałożą budynki, odpowiadające prawdzie historycznej.

O tym, jak prezentować się będzie powstańcza ulica Marszałkowska, przekonamy się 1 sierpnia 2014, podczas premiery.

źródło: Dzień Dobry TVN / x-news

Pomysł nakręcenia filmu o powstaniu zrodził się osiem lat temu. Producent Michał Kwieciński przyznaje, że od samego początku jednego był pewien. Aktorzy powinni być młodzi i w miarę możliwości nieznani, tak by współczesny młody widz mógł się z nimi identyfikować.

- Na casting zgłosiło się 7000 osób. Wybraliśmy 300 - mówi.

A reżyser? To także od samego początku było jasne. Jan Komasa, znany z "Sali samobójców" (2011), wydawał się bezkonkurencyjny.

- Nie mogę uwierzyć, że startujemy z filmem. Po 8 latach przygotowań udało nam się zachować początkową świeżość i entuzjazm. Mam nadzieję, że je Państwo odnajdą na ekranie. A akcja? Pokazujemy kilku bohaterów - w tym Stefana (Józef Pawłowski). Pod wpływem okoliczności, na które nie ma wpływu, trafia do konspiracji. Potem zaś, wbrew woli rodziny, do powstania. Początek to czysta euforia. Dalej opowiadamy o jej cenie - przyznaje Komasa.

Najkrócej i najtrafniej "Miasto 44" opisała jednak prowadząca konferencję Grażyna Torbicka: - To film, który pokaże młodych ludzi - ich wielką miłość i walkę.

Maciej Misiorny

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Miasto 44
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy