Reklama

Metalowa płytka w szyi Stallone'a

Hollywoodzki twardziel - Sylvester Stallone - opublikował w internecie swoje zdjęcia rentgenowskie, aby udowodnić to, jak poważnych obrażeń szyi doznał na planie swojego ostatniego filmu i raz na zawsze uciąć spekulacje, jakoby rozdmuchał historię swojego wypadku na potrzeby promocji filmu.

Jak donosi portal Contactmusic.com, gwiazdor kina akcji musiał przejść poważną operację, kiedy uszkodził sobie kręgi szyjne w trakcie kręcenia jednej ze scen walki do nowej produkcji "The Expendables".

Kiedy Stallone opowiedział publicznie o wypadku i uszczerbku na zdrowiu, którego doznał za jego sprawą, wiele internetowych portali plotkarskich zaczęło spekulować, że aktor podkoloryzował tę historię, aby pomóc w promocji tego wysokobudżetowego filmu.

Jednak 63-letni gwiazdor postanowił udowodnić, że mówi prawdę, zamieszczając w internecie kopie swoich zdjęć rentgenowskich wykonanych w klinice Marina Spine Center w Kalifornii. Na zdjęciach widać metalową płytkę umieszczoną w szyi Stallone'a. Aktor przekazał zdjęcia rentgenowskie stworzonemu przez swoich fanów portalowi StalloneZone.com oraz opatrzył je komentarzem: "Do wszystkich niedowiarków i tych, którzy mnie nienawidzą - zdjęcie jest warte więcej niż tysiąc słów. Czasem podejmujesz ryzyko i potem płacisz za to cenę".

Reklama

"Nie wyglądało to dobrze, ale przynajmniej mamy to na filmie. Powodem, dla którego nie widziano mnie w kołnierzu na szyi, było to, że przez trzy tygodnie nie wychodziłem z domu, aby się wykurować" - wyjaśnił legendarny "Rambo".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: wypadku | gwiazdor | Na zawsze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy