Reklama

Mel Gibson zagra Jana III Sobieskiego?

Mariusz Białek, polski biznesmen, zamierza wyprodukować najdroższy film w historii krajowej kinematografii. Obraz miałby kosztować 120 mln zł, a wśród zaproszonych do współpracy gwiazd miałby znaleźć się nawet Mel Gibson ("Braveheart - waleczne serce"). Aktor szykowany jest do roli króla Jana III Sobieskiego w filmie o odsieczy wiedeńskiej. Termin zdjęć jest przewidziany na rok 2008, a obraz powstanie w Polsce.

Bezkonkurencyjny budżet w polskim kinie miało dotychczas "Quo vadis" Jerzego Kawalerowicza. Film kosztował 18 mln dol., czyli ponad 50 mln zł.

Białek, który prowadzi w Warszawie firmę deweloperską, na projekt zatytułowany "Victoria" chce wydać aż 120 mln zł. Byłyby to jednak zaledwie koszty produkcji, do których należy dodać jeszcze honoraria artystów, co może nawet podwoić budżet, bo producent chce zaangażować największe gwiazdy.

"Traktuję film jak zwykły produkt na sprzedaż. To jest biznes. Przekalkulowałem, jaki film świat chciałby zobaczyć. To się sprowadza do analizy rynku. Starcie cywilizacji islamskiej z chrześcijańską, a do niego doszło przecież także w 1683 r. pod Wiedniem, jest ostatnio tematem bardzo gorącym i nadzwyczaj aktualnym. Dzisiejsza Europa ma problem ze znalezieniem wspólnego mianownika. Ten film pokazuje, że jest nim chrześcijaństwo. Przesłaniem filmu jest to, że my, Europejczycy, potrafimy się zjednoczyć" - tłumaczy Białek.

Reklama

Scenariusz "Victorii" jest już podobno gotowy. Jego autorem jest Cezary Harasimowicz:

" W 85 proc. jest to opowieść oparta na prawdzie historycznej. Z materiałów i dokumentacji o wiktorii wiedeńskiej, które zebrałem, wyciągnąłem mało znany wątek, który jest pełen zaskakujących zwrotów akcji. Wokół niego osnułem fabułę. W filmie będzie miłość, przyjaźń i wątek szpiegowsko-sensacyjny, czyli wszystko, co niezbędne dla dobrego widowiska. Odsiecz wiedeńska jest naszym największym osiągnięciem militarnym, ale to także wydarzenie, które przekłada się na współczesność" - mówi scenarzysta.

Producent chce, by film wyreżyserował Mel Gibson. Podobno na ten temat prowadzone są już rozmowy.

"Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jest zainteresowany tym projektem i tą tematyką. To jego rozmiar. Zamierzamy stworzyć produkt z najwyższej półki, nie może być więc mowy o żadnym kompromisie. To, co Gibson zrobił do tej pory, gwarantuje, że nasz produkt będzie światowym sukcesem" - chwali się Białek.

Gibson miałby też zagrać główną rolę.

"Jan III Sobieski to charyzmatyczna postać, wielki strateg, fenomenalny rycerz, do tego śmiertelnie zakochany w swojej żonie. To tego typu bohater, co zagrany przez Gibsona szkocki buntownik w Braveheart, tylko mniej tragiczny, bo przecież Sobieski zwyciężył".

Gazeta Wyborcza
Dowiedz się więcej na temat: Mel Gibson | MeLE | budżet | obraz | Sobieski | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy