Reklama

Maximilian Schell nie żyje

Austriacki aktor Maximilian Schell, laureat Oscara za rolę w filmie "Wyrok w Norymberdze" (1961), zmarł w sobotę, 1 lutego. Miał 83 lata.

Schell zachorował w styczniu na planie swego najnowszego filmu. "Nagła choroba" sprawiła, że gwiazdor trafił do kliniki w rodzinnej Austrii.

Informację o jego śmierci potwierdził agent aktora.

Aktorską karierę Maximilian Schell rozpoczynał na teatralnych scenach Europy. W latach 50. przeniósł się do Hollywood, gdzie dalszą karierę umożliwił mu sukces filmu "Młode lwy" (1958), w którym partnerował na ekranie Marlonowi Brando.

Międzynarodowy rozgłos przyniosła mu rola obrońcy nazistowskich zbrodniarzy w filmie "Wyrok w Norybmerdze" (1961), za którą Schell otrzymał Oscara i Złoty Glob dla najlepszego aktora.

Reklama

Widzoiwe mogą kojarzyć Schella z ról w filmach: "Topkapi" (1964), "Czarna dziura" (1979), czy "Dzień zagłady" (1998).

Schell był też cenionym aktorem telewizyjnym. Za rolę Lenina w serialu "Stalin" (1992) otrzymał drugą w karierze nominację do złotego Globu.

Akademia jeszcze dwukrotnie doceniała jego kreacje nominując go do Oscara za role w filmach: "The Man in the Glass Booth" (1975) oraz "Julia" (1977).

Schell był również cenionym reżyserem i scenarzystą. Ma na koncie m.in. nominowany do Oscara dokument "Marlene" (1984), będący hołdem złożonym aktorce Marlenie Dietrich oraz "Opowieści lasku wiedeńskiego" (1979).

W latach 1985-2005 Schell był mężem rosyjskiej aktorki Natalii Andriejczenko, w ubiegłym roku ponownie stanął na ślubnym kobiercu. Jego wybranką została śpiewaczka operowa Iva Mihanović.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

WENN
Dowiedz się więcej na temat: życia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy