Reklama

Matt Damon odrzucił rolę w „Avatarze”. Mógł zarobić fortunę

Podczas trwającego właśnie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes zaprezentowano nowy film z udziałem Matta Damona, zatytułowany „Stillwater”. Podczas jednego z wydarzeń towarzyszących aktor przyznał, że przed laty odrzucił propozycję roli w „Avatarze” Jamesa Camerona. Gdyby ją przyjął, otrzymałby 10 proc. zysków filmu. To ogromna kwota, bo „Avatar” to obecnie najbardziej dochodowy film wszech czasów.

Podczas trwającego właśnie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes zaprezentowano nowy film z udziałem Matta Damona, zatytułowany „Stillwater”. Podczas jednego z wydarzeń towarzyszących aktor przyznał, że przed laty odrzucił propozycję roli w „Avatarze” Jamesa Camerona. Gdyby ją przyjął, otrzymałby 10 proc. zysków filmu. To ogromna kwota, bo „Avatar” to obecnie najbardziej dochodowy film wszech czasów.
Matt Damon na tegorocznym festiwalu w Cannes /Samir Hussein/WireImage /Getty Images

Choć "Avatar" zarobił do tej pory 2 miliardy 847 milionów dolarów, co sprawia, że znajduje się na czele listy najbardziej dochodowych filmów wszech czasów, jak zauważa portal "Entertainment Weekly", ewentualną wypłatę Damona należy obliczyć od kwoty, która pozostanie po uregulowaniu wszystkich zobowiązań finansowych, odjęciu kosztów produkcji i marketingu itp. Tym samym 10 proc. zysków, którymi wzgardził Damon, należałoby obliczyć kwoty miliarda dwustu milionów dolarów. Aktor dostałby więc "skromną sumkę" 120 milionów dolarów. "Przejdę do historii. Nigdy więcej nie spotkacie aktora, który odrzucił więcej pieniędzy" - śmieje się ze swojej decyzji sprzed lat Damon.

Reklama

W "Avatarze" Damon miał zapewnioną główną rolę - tę, którą ostatecznie zagrał nikomu nieznany wówczas Sam Worthington. Odrzucił ją ze względu na zobowiązania wobec producentów trylogii sensacyjnej o przygodach Jasona Bourne’a. Aktor był właśnie w trakcie jej kręcenia i udział w "Avatarze" mógłby pokrzyżować plany powstania tych filmów.

Przy okazji opowieści o odrzuceniu roli w "Avatarze" Damon wspomniał też swoją rozmowę z twórcą filmu "Ciche miejsce", Johnem Krasinskim. To jemu opowiedział wcześniej o szansie, która przeszła mu koło nosa. "Nic by się nie zmieniło w twoim życiu, gdybyś zagrał w 'Avatarze'. Z tą różnicą, że tę rozmowę odbywalibyśmy w kosmosie" - miał mu na to odpowiedzieć Krasinski.

Najnowszy film z Mattem Damonem, wyreżyserowany przez Toma McCarthy’ego "Stillwater", opowiada historię Amerykanina, który wyrusza do Francji, aby pomóc tam swojej córce, podejrzewanej o morderstwo. Dziewczyna utrzymuje, że jest niewinna. Popularnego aktora zobaczymy też wkrótce w filmie "The Last Duel" Ridleya Scotta i w niewielkiej roli aktora grającego Lokiego w filmie "Thor: Love and Thunder".

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Matt Damon | Avatar (film) | Cannes 2021
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy