Reklama

Mariusz Bonaszewski: Widz uratował mu życie

Mariusz Bonaszewski miał bardzo dużo szczęścia. Jego chorobę zauważył jeden z widzów, który jest lekarzem. Aktor grający obecnie w serialu "Przyjaciółki" musiał przejść skomplikowaną operację.

Mariusz Bonaszewski miał bardzo dużo szczęścia. Jego chorobę zauważył jeden z widzów, który jest lekarzem. Aktor grający obecnie w serialu "Przyjaciółki" musiał przejść skomplikowaną operację.
Mariusz Bonaszewski miał bardzo dużo szczęścia /Mieszko Pietka /AKPA

Choć trudno w to uwierzyć, życie Mariuszowi Bonaszewskiemu znanemu m. in. z filmów "Daas", "Jeziorak", "Ederly", uratował najpewniej... jeden z widzów. Jak donosi "Dobry tydzień", oglądając aktora w telewizji, lekarz zwrócił uwagę na jego niepokojący sposób poruszania się. Widz nie wahał się - od razu zadzwonił do stacji, by poinformować, że aktor musi udać się do szpitala.

Mariusz Bonaszewski musiał przejść operację mózgu. Artysta jest już w domu i powoli wraca do pełni sił. "Mariusz jest już po operacji mózgu. Nie wiemy dokładnie, co się stało, ale sprawa była poważna. To niesamowite, że lekarz we właściwym momencie zasiadł przed telewizorem, a pacjent potraktował jego słowa poważnie. Miał szalone szczęście, że trafił na świetnego specjalistę - powiedział magazynowi "Dobry tydzień" jeden z pracowników telewizji.

Teraz 52-letniego aktora czeka rehabilitacja. Póki co nie wiadomo jednak, ile może potrwać. Z powodu problemów zdrowotnych aktora w Teatrze Narodowym musiały zostać zawieszone spektakle z jego udziałem - "Kordian" i "Idiota".

Reklama
RMF
Dowiedz się więcej na temat: Mariusz Bonaszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy