Reklama

Marian Opania: Praca ważniejsza od rodziny

Marian Opania, prywatnie ojciec dwójki dzieci, wyznaje, że zawsze chciał mieć ich jak najwięcej. Aktor tłumaczy, że w młodości praca zawodowa była jednak dla niego ważniejsza niż rodzina.

"Na pewno chciałbym mieć więcej dzieci. Zawsze chciałem mieć ich jak najwięcej. Żona całe życie pracowała jako kierownik bakteriologii w szpitalu dziecięcym i jeszcze prowadziła dom. Więc jakoś tak się nie złożyło, żeby tych pociech mieć więcej. w efekcie mam parkę. Wnuków czwórkę, więc już trochę lepszy wynik. W tej chwili rodzina jest dla mnie 'number one'" - wyznaje PAP Life aktor.

Opania zdradził, że w młodości to zawód stawiał na pierwszym miejscu: "I to było właśnie kosztem rodziny niestety. Ten zawód jest szalenie zazdrosny o wszystko poza nim - to jest praca dla samotnych ludzi. Stąd aktorki rodzą po czterdziestce, bo nie mają kiedy. Wiedzą, że jak zrobią sobie przerwę, to już pójdą 'do dołu'. To jest w aktorstwie straszne. Trzeba mieć rękę cały czas na pulsie, żeby nie wypaść z obiegu, bo jak się wypadnie, to koniec.

Reklama

"Co prawda, przez te moje warunki pod koniec lat 70. wypadłem z obiegu, ale sobie zrobiłem recital i to procentuje mi do dzisiaj. Nie siedziałem, nie szlochałem, chociaż miałem pewne problemy... Ale potem nagle był "Człowiek z żelaza" i znowu wszystko poszło do przodu. A to zawsze tak jest, że jak się pójdzie do dołu, to o tobie zapominają" - wyjaśnił Opania.

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy