Reklama

Marian Dziędziel i Szymon Jakubowski o "Na bank się uda"

Już 15 sierpnia do kin trafi film Szymona Jakubowskiego "Na bank się uda"! W związku z tym w programie "Lato wszędzie" w RMF FM Daniel Dyk gościł reżysera filmu oraz odtwórcę głównej roli - Mariana Dziędziela. Panowie zdradzili, dlaczego tak długo musieliśmy czekać na produkcję. Dostali także ciekawe zadanie od naszego prowadzącego audycji.

Już 15 sierpnia do kin trafi film Szymona Jakubowskiego "Na bank się uda"! W związku z tym w programie "Lato wszędzie" w RMF FM Daniel Dyk gościł reżysera filmu oraz odtwórcę głównej roli - Mariana Dziędziela. Panowie zdradzili, dlaczego tak długo musieliśmy czekać na produkcję. Dostali także ciekawe zadanie od naszego prowadzącego audycji.
Marian Dziędziel i Szymon Jakubowski na uroczystej premierze filmu "Na bank się uda" /Baranowski /AKPA

Atmosfera w studiu była bardzo luźna. Dziędziel zaczął nawet śpiewać - okazało się, że jedna z piosenek, którą nucił na planie, tak zapadła wszystkim w pamięć, że później wszyscy już ją śpiewali. "To po prostu grube było. Pół ekipy to śpiewało!" - zdradziłł Szymon Jakubowski.

Daniel Dyk na początku rozmowy przyznał się, że widział trailer i plakaty filmu: "Zorientowałem się, że Marian Dziędziel razem z Lechem Dyblikiem i Adamem Ferencym tworzą zorganizowaną grupę przestępczą. Choć... nie do końca zorganizowaną".

Reklama

"Tajemnica! Film jest wartościowy, więc trzeba go otoczyć specjalną tajemnica. Wtedy wielu widzów przyjdzie. A tak jak im wszystko opowiem... - nie chciał się wgłębiać w fabułę Dziędziel.

Daniel Dyk zapytał reżysera, dlaczego tak długo czekaliśmy, aż film "Na bank się uda" trafi do kin. W końcu wiele lat temu scenariusz dostał nagrodę.

"Kręcenie filmów, to nie jest pieczenie ciasta w piekarniku w domu. Trzeba zebrać ogromną masę pieniędzy, namówić niebotyczną ilość ludzi, aktorów. Poczekać na terminy. Marian oczywiście jest tak zajęty, że by wstrzelić się w jego kalendarz... trzeba rozbić namiot przed jego domem!" - śmiał się Jakubowski.

"Każdy coś wnosił. Jak widziałem takie osobowości, jak Adam Ferency czy Lech Dyblik to natychmiast moje postaci zmieniałem. Wprowadzałem ich charakterystykę. Aktorzy mogę naprawdę rozwinąć skrzydła, kiedy mają solidną podstawę - swoją - i do tego kreują postać" - przyznał reżyser.

Daniel Dyk dał Marianowi Dziędzielowi i Szymonowi Jakubowskiemu zadanie. Musieli zamienić się rolami - Dziędziel był dziennikarzem, Jakubowski aktorem, a Daniel Dyk wcielił się w rolę reżysera i producenta.

"Jedziemy. Cisza na planie! Kamera... Poszło!" - powiedział Dyk. "'Akcja' nie było - dodał od razu Dziędziel. "No nie było... To jakaś amatorska produkcja" - dopowiedział Jakubowski.


RMF
Dowiedz się więcej na temat: Na bank się uda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy