Reklama

Maria Schell: Kariera na własnych zasadach

Dziesięć lat temu zmarła wielka gwiazda europejskiego kina...

Z publicznością i przyjaciółmi Maria Schell pożegnała się trzy lata przed śmiercią, w Wiedniu, w jednym z tamtejszych kin. Okazja była niezwykła - premiera jej filmowej biografii, której autorem był brat Marii, Maximilian, słynny aktor, laureat Oscara za główną rolę w filmie "Wyrok w Norymberdze" w 1961 r. Ciche "dziękuję", okraszone nieśmiałym uśmiechem. Tak wyglądał jej ostatni publiczny występ.

Urodziła się 15 stycznia 1926 r. w Wiedniu. Jej rodzicami byli szwajcarski pisarz i scenarzysta Ferdinand Schell i austriacka aktorka Margarethe Noé von Nordberg. Wkrótce na świat przyszli jej dwaj bracia: Carl i Maximilian, oraz siostra Immy. Cała czwórka miała w przyszłości pójść w ślady matki - wszyscy zostali aktorami.

Reklama

W 1938 r. rodzina przeniosła się do Szwajcarii, uciekając przed szaleństwem hitlerowskiego reżimu. Maria rozpoczęła naukę w szkole handlowej, ale jej nie ukończyła. Już w wieku 16 lat zagrała swoją pierwszą filmową rolę: jako Gritli Schell wystąpiła w szwajcarskim dramacie "Steibruch". Debiut był na tyle udany, że Maria rzuciła szkołę handlową i zapisała się na kurs aktorski. Często występowała w tym czasie w teatrach w Zurychu. Do filmu wróciła w 1948 r. i szybko stała się jedną z ulubionych aktorek niemieckiej publiczności, tworząc niezapomniane duety ekranowe z O. W. Fischerem.

Jej talent szybko docenili jurorzy największego europejskiego festiwalu filmowego w Cannes. W 1954 r. Maria została wyróżniona za rolę w wojennym dramacie Helmuta Käutnera "Ostatni most". Dzięki temu zwróciła na siebie uwagę najwybitniejszych europejskich reżyserów. Grała m.in. w filmach Luchino Viscontiego ("Białe noce"), Sachy Guitry'ego ("Napoleon"), René Clémenta (za rolę w jego filmie "Gervaise" otrzymała Puchar Volpiego - nagrodę dla najlepszej aktorki na festiwalu filmowym w Wenecji) czy Alexandre'a Astruca ("Życie").

W tym czasie przeżyła też pierwszy poważny zawód miłosny. Jej związek z aktorem Dieterem Borsche zakończył się fiaskiem. - Ta miłość przysporzyła nam obojgu wiele bólu - wyznała po latach.

W 1957 r. wyszła za mąż za niemieckiego aktora i reżysera Horsta Hächlera, którego poznała na planie kręconego rok wcześniej filmu "Miłość". Wkrótce upomniało się o nią Hollywood. Swoją krótką amerykańską karierę zawdzięczała Maria przede wszystkim najsłynniejszemu "łysielcowi" w historii kina, Yulowi Brynnerowi, któremu blondwłosa piękność wpadła w oko w jednym z hollywoodzkich hoteli, gdzie przebywała przy okazji ceremonii rozdania Oscarów (była nominowana za film "Gervaise").

Kiedy reżyser Richard Brooks kompletował obsadę do filmu "Bracia Karamazow", w którym Brynner miał zagrać główną rolę, aktor polecił mu do roli Gruszeńki szwajcarską gwiazdę. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Wkrótce posypały się kolejne propozycje. W 1959 roku Maria zagrała u boku Gary Coopera w "Drzewie powieszonych" Delmera Davesa, a rok później partnerowała Glennowi Fordowi w jednym z najsłynniejszych westernów wszech czasów "Cimarron" w reżyserii Anthony'ego Manna.

Dlaczego kariera w Hollywood trwała tak krótko? Niektórzy krytycy uważają, że jej gra nie przypadła do gustu amerykańskim widzom. Sama Maria twierdziła, że nigdy nie mogła się przyzwyczaić do amerykańskiej mentalności. - Sukces jest tu miarą wszystkiego - mówiła w jednym z wywiadów. - Nieważne, czy praca daje ci satysfakcję. Liczy się tylko to, ile zarabiasz.

Pożegnała się z Ameryką nie bez żalu. - Gdybym miała wybrać miasto, w którym chciałabym mieszkać na stałe, byłby to Nowy Jork - mówiła. - To miasto, w którym chodzę po ulicach i czuję, że mogę robić wszystko, na co mam ochotę.

W 1962 r. na świat przyszedł jej syn Oliver. Ale wkrótce w jej małżeństwie zaczęło dochodzić do pierwszych zgrzytów. W 1964 r. Maria poznała austriackiego reżysera Veita Relina, który był odtąd jej nieodłącznym towarzyszem, co stało się doskonałą pożywką dla bulwarowej prasy. Rok później wzięła rozwód z Hächlerem. Była już wtedy w ciąży z Relinem. W czerwcu 1966 r. na świat przyszła ich córka Marie Theres.

Małżeństwo z Relinem trwało znacznie dłużej - w sumie 22 lata - ale nie należało do najszczęśliwszych. Ich nazwiska często trafiały do rubryk skandali towarzyskich. Rozwiedli się w 1988 r. Kariera Marii chyliła się już wówczas ku upadkowi. Cały szereg nieudanych projektów sprawił, że popadła w kłopoty finansowe. Niepowodzenia zawodowe, problemy ekonomiczne i rozpad małżeństwa przyczyniły się do silnej depresji aktorki. W 1991 r. próbowała popełnić samobójstwo zażywając dużą dawkę środków nasennych. Lekarzom udało się ją uratować. Ale rok później dosięgnął ją kolejny cios: jej młodsza siostra Immy zmarła na zapalenie płuc. Miała zaledwie 57 lat.

Przyszło kolejne załamanie. Maria miała już nigdy nie wrócić do pełni zdrowia. Przeszła kilka udarów mózgu i, jak to później określił jej brat Maximilian, zaczęła żyć "we własnym świecie". W latach 90. wystąpiła już tylko w kilku filmach telewizyjnych. Po raz ostatni zagrała rolę pani Herstal we francuskim filmie "Pasja doktora Bergha" w 1996 r. Potem wycofała się całkowicie z życia publicznego. Mieszkała samotnie w odziedziczonym po rodzicach domu w miejscowości Preitenegg w austriackiej Karyntii.

W 2005 r., niedługo przed świętami Wielkiejnocy, trafiła do szpitala. Miała trudności z oddychaniem. Okazało się, że to zapalenie płuc. 26 kwietnia media doniosły o jej zgonie. Brat Maximilian przeżył ją o niespełna 9 lat. Jego śmierć w lutym zeszłego roku była również wynikiem powikłań związanych z zapaleniem płuc. Był trzecim z czwórki rodzeństwa zmarłym z powodu tej choroby.

SL

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy