Reklama

Maria Kowalik: Aktorka, która została sprzątaczką

Jej kariera wspaniale się rozpoczęła, a później zniknęła na długie lata. Gdy nie otrzymywała aktorskich propozycji, musiała dorabiać, czasem jako sprzątaczka. Maria Kowalik ma już jednak za sobą ciężki okres.

Jej kariera wspaniale się rozpoczęła, a później zniknęła na długie lata. Gdy nie otrzymywała aktorskich propozycji, musiała dorabiać, czasem jako sprzątaczka. Maria Kowalik ma już jednak za sobą ciężki okres.
Maria Kowalik miała wymarzony aktorski debiut. Później nie było już tak dobrze /Roman Sumik /Agencja FORUM



Maria Kowalik zadebiutowała na ekranie jeszcze jako 18-letnia uczennica. Zagrała Martę w filmie psychologicznym "Jezioro osobliwości" (1972), ekranizacji kultowej powieści Krystyny Siesickiej, jednej z najpopularniejszych autorek literatury młodzieżowej w okresie PRL-u.

Maria Kowalik: Głośny debiut

Film Jana Batorego był zrealizowanym z punktu widzenia młodzieży dramatem, którego główna bohaterka - w trudnym okresie dojrzewania - musi zmierzyć się ze skomplikowanymi problemami świata dorosłych. Dla szesnastoletniej Marty najbliższą osobą jest jej matka, znana dziennikarka Anna. Niespodziewanie dziewczyna dowiaduje się, że owdowiała przed dwoma laty matka w tajemnicy przed nią związała się z nowym partnerem, którego planuje wkrótce poślubić. Sytuację pogarsza fakt, że Marta zakochała się niedawno w przystojnym Michale, nie wiedząc, że jest on synem jej przyszłego ojczyma. Bohaterka stara się poradzić sobie z narzuconymi jej zmianami, jednak stosunki z matką i ojczymem coraz bardziej się pogarszają.

Reklama

Za swoją debiutancką rolę Kowalik odebrała nagrodę aktorską na I Międzynarodowych Spotkaniach Filmowych "Młodzież na ekranie" w Koszalinie. "Wydawało mi się, że to dopiero początek drogi, że będę grała dużo i często" - wspominała po latach tamte czasy.

Pięć lat później Kowalik ukończyła studia aktorskie PWSFTviT w Łodzi. Następnie dostała angaż w Teatrze Rozmaitości w Warszawie (1977-1980 i 1982-1987).

W międzyczasie pojawiała się również na ekranie. Oglądaliśmy ją w komedii "Godziny szczytu" (1973) Jeszcze Stefana Stawińskiego, dramacie wojennym "Opadły liście z drzew" (1975) Stanisława Różewicza, obyczajowych "Dulskich" (1975) Jana Rybkowskiego, adaptacji sztuki Gabrieli Zapolskiej, czy wreszcie w skandalizujących "Dziejach grzechu" (1975) Waleriana Borowczyka.

W kolejnych latach wystąpiła również m.in. w serialach "Daleko od szosy", "Zielona miłość" czy "Życie na gorąco", a jej filmografię z tamtego okresu zamykają dramat NRD "Ich - Dann eine Weile nichts" (1979) i "Królowa Bona" (1980).

Na początku lat 80. jej kariera utknęła jednak w miejscu. W poszukiwaniu pracy musiała wyprowadzić się z Warszawy. Występowała wówczas w teatrach: im. Juliusza Osterwy w Gorzowie (1980-1981), im. Horzycy w Toruniu (1981-1982), Bałtyckim w Koszalinie (1987-1989) oraz im. Jana Kochanowskiego w Radomiu (1989-1990).

Maria Kowalik: Od aktorki do sprzątaczki

Coraz gorzej zaczęło się układać również w jej życiu prywatnym. Małżeństwo aktorki zakończyło się rozwodem. W efekcie samotnie wychowywała synka i jeździła po kraju.

Gdy w 1990 roku wróciła do Warszawy, zaczęła sprzedawać kosmetyki. Interes się jednak nie udał i została z wielkimi długami. Musiała porzucić aktorstwo, postawiła na pracę w korporacji. "Miałam już drugiego syna i byłam jedynym żywicielem rodziny. Nie dostawałam alimentów" - opowiadała po latach.

Po jakimś czasie zwolniono ją jednak z pracy. By przeżyć i spłacić długi, sprzątała domy. Dopiero po latach udało jej się wyjść na prostą. Zadebiutowała jako pisarka powieścią "Śmierć burmistrza. Bajka w stu kawałkach". Powróciła również do zawodu.

Pojawiła się w kilku odcinkach popularnych seriali: "Kryminalni", "Plebania", "Ojciec Mateusz". Dostała większą rolę w serii "Nad rozlewiskiem". Zaczęła występować również w filmach ("Studniówk@", "Botoks", "W jak morderstwo", "Krime Story. Love Story").

Widzowie najlepiej pamiętają ją jednak z produkcji TVP "Uzdrowisko", gdzie wcieliła się w jedną z kuracjuszek. Jej bohaterka, Asia, miała tylu mężów, że już nie bardzo pamięta, z którym ma które dzieci i które wnuki.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy