Reklama

Małgorzata Zajączkowska: Zagrała rolę życia

O jej losie często decydował przypadek. Nie marzyła o tym, by zostać aktorką. Chciała być chirurgiem. Ale gra w szkolnych przedstawieniach była doskonałym pretekstem, by dostać zwolnienie z lekcji.

Najprawdopodobniej złożyłaby papiery na Akademię Medyczną, gdyby nie zawód miłosny. Po burzliwym rozstaniu z chłopakiem postanowiła, że zostanie aktorką.

Udało się. W zawodzie wystartowała świetnie. Jeszcze na studiach zadebiutowała na dużym ekranie w "Zdjęciach próbnych" Agnieszki Holland. Po dyplomie (1979) została aktorką Teatru Narodowego w Warszawie. Zagrała w"Bez miłości" Barbary Sass, "Constans" Krzysztofa Zanussiego, "Dziecinnych pytaniach" Janusza Zaorskiego...

Cztery dni przed ogłoszeniem stanu wojennego (1981 rok) pojechała do Paryża, by odwiedzić przyjaciółkę Joannę Pacułę. Powrót do kraju okazał się trudniejszy, niż mogła przypuszczać. Gdy w końcu miała wracać, niespodziewanie zadzwoniła z propozycją roli Agnieszka Holland. Zagrała w "Dantonie" (1982) Andrzeja Wajdy. Otrzymała stypendium Forda. Niedługo potem poznała przyszłego męża Karola Steina. Wyjechali do USA. Zamieszkali na Manhattanie. Gdy uzyskała stypendium na New York University, zaczęła funkcjonować jako Margaret Sophie Stein.

Reklama

W 1988 roku kiedy, była już w 7. miesiącu ciąży, dowiedziała się, że Paul Mazursky planuje zekranizowanie książki "Enemies". Wysłała do reżysera zdjęcie i list, że marzy o roli Jadwigi. Odpowiedź nadeszła po kilku miesiącach. Spotkali się, po rozmowie dostała rolę. Tak zadebiutowała w USA. W filmie "Wrogowie" partnerowała Anjelice Houston. Potem zagrała w "Rodzinie Sary. Anons", wyprodukowanym przez Glenn Close. W "Strzałach na Broadwayu" Woody'ego Allena epizodyczną rolę Lilly. Ostatnią - u boku Sary Michelle Gellar w "Nieodpartym uroku".

Po 7 latach rozpadło się jej małżeństwo. Od tego momentu sama wychowywała syna. Po rozwodzie w 1999 roku wróciła z synem do Polski. Jak w Stanach, zamieszkali w starej kamienicy bo uważa, że tylko takie domy mają duszę. Marcel poszedł do liceum, zdał maturę. Trzy dni później wyjechał na studia do USA. Po pół roku rzucił je i wstąpił do Marynarki Wojennej, potem Marines, gdzie zajmował się nawigacją samolotową. Przeżyła szok. Marcel uczestniczył w wojnie w Kosowie i dwa razy w Afganistanie. Codziennie drżała o jego życie. Na szczęście nie podpisał kolejnego kontraktu. Obecnie mieszka i pracuje w Houston, studiuje też weterynarię, co niezwykle ją cieszy.

Choć nigdy nie żałowała powrotu do kraju, to na początku wcale nie było słodko. Na nowo musiała udowadniać, że jest dobrą aktorką. Żartowała, że otrzymuje role z drugiej ręki. Przełomem była chyba rola w "Złotopolskich". Powróciła na duży ekran. Świetna była w "Żółtym szaliku" Janusza Morgensterna. Satysfakcję sprawił jej udział w "Pogodzie na jutro" Jerzego Stuhra. By uczucie rozczarowania nie miało do niej przystępu, sama organizowała sobie pracę. Tak powstała sztuka "Kocham O'Keeffe", gdzie występowała z Krzysztofem Kolbergerem. I spektakl "Matematyka miłości" Esther Vilar z muzyką Astora Piazzolli w reż. Alicji Albrecht.

Dziś czuje szczególną satysfakcję i radość. Zagrała w filmie "Noc Walpurgii" Marcina Bortkiewicza, który spełnia wszystkie jej marzenia. Rolę Nory Sedler uważa za najtrudniejszą i najważniejszą. Dodatkową satysfakcję sprawia fakt, że reżyser napisał ją z myślą o niej i dostrzegł w niej to, czego dotychczas nie zobaczyli inni. Premiera filmu planowana jest na maj.

Małgorzata Zajączkowska nie poprzestaje tylko na aktorstwie. Ale właśnie aktorskie doświadczenie skwapliwie wykorzystuje. Prowadzi warsztaty "Bądź sobą w najlepszym wydaniu", gdzie uczy ludzi publicznych wystąpień.

ZM

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Zajączkowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy