Reklama

Małgorzata Braunek i Andrzej Żuławski: Miłość przechodzi przez palce jak woda

Andrzej Żuławski miał być mężczyzną jej życia, ale zostawiła go dla innego. Małgorzata Braunek zawsze była mu jednak wdzięczna za syna.

Po raz pierwszy zobaczyła go na lotnisku w Paryżu. Był rok 1969. Małgorzata Braunek, 22-latka, studentka szkoły teatralnej, miała już w dorobku kilka ról filmowych, które zwróciły na nią uwagę. Z Danielem Olbrychskim, Andrzejem Wajdą oraz jego ówczesną żoną Beatą Tyszkiewicz leciała na festiwal filmowy do Rio de Janeiro i mieli w Paryżu przesiadkę. Mieszkający wówczas w stolicy Francji Andrzej Żuławski przyjechał na lotnisko, by się z nimi spotkać.

"Obiektywnie był przystojny, ale ja byłam skupiona na przygodzie, która się właśnie dla mnie rozpoczynała. Nie oszalałam więc z miejsca na jego punkcie" - wspominała później ten moment aktorka.

Reklama

W drodze powrotnej z Rio Polaków znów czekała przesiadka w Paryżu. Tym razem mieli więcej czasu, więc Żuławski zaprosił ich na kolację. "Był naprawdę pięknym, obdarzonym charyzmą mężczyzną. Nie mógł nie robić wrażenia" - opisywała to spotkanie. Ich rozmowa szybko zeszła na tematy prywatne, więc Małgorzata zapewne powiedziała reżyserowi, że jest mężatką. On z kolei zapowiedział, że wkrótce przyjedzie do Warszawy realizować dwa filmy. Andrzej Żuławski zapamiętał to inaczej: aktorka bez towarzyszących osób zatrzymała się w jego paryskim mieszkaniu (które dzielił z ówczesną partnerką). "Rano, kiedy wychodziła na samolot, odprowadziłem ją do drzwi i nagle coś się stało. Do niczego nie doszło, ale coś stało się między nami. I ona o tym wiedziała, i ja".

Małgorzata Braunek wróciła do szkoły teatralnej, zajęć i męża. Za starszego od niej o 9 lat aktora Janusza Guttnera (tuż po studiach zagrał z Elżbietą Czyżewską w filmie "Niekochana") wyszła na początku szkoły teatralnej. Była to wielka miłość, ale także forma ucieczki: matka Małgorzaty, Ruta Braunek, nie dopuszczała możliwości, że jej córka, choć dorosła, zamieszka z mężczyzną bez ślubu. Małgorzata w ogóle była kochliwa. W liceum dokonała nieudanej, choć spektakularnej próby samobójczej, podcinając sobie żyły, nieszczęśliwie zakochana w koledze Andrzeju ze szkoły plastycznej.

Jakiś czas po paryskim spotkaniu Andrzej Żuławski przyjechał do Warszawy. Znajomość Małgorzaty i reżysera rozwijała się. Do decydującej rozmowy doszło nad Wisłą. "Powiedziałem: jesteśmy oboje okropnymi ludźmi, bo ty masz męża, który jest dobrym człowiekiem, a ja jestem w parze z kimś, kto mnie kocha. A właśnie ich zostawimy i będziemy parą złoczyńców" - wspominał Andrzej Żuławski.

Małgorzata Braunek rozwiodła się i wyszła za mąż za Andrzeja Żuławskiego. Ich ojcowie nigdy się nie poznali - Władysław Braunek zmarł, kiedy jego córka miała 16 lat - ale ciekawe, jak wyglądałoby to spotkanie? Braunek, przedwojenny kawalerzysta, odsiedział kilka lat w stalinowskim więzieniu i do ludowego państwa miał od początku jednoznacznie negatywny stosunek. W czasie, gdy siedział w więzieniu, Mirosław Żuławski, choć w czasie wojny związany z AK we Lwowie, robił karierę w dyplomacji. Z rodziną przebywał na różnych placówkach, dzięki czemu jego syn mógł skończyć studia we Francji. W grudniu 1971 r. te dwie tak różne historie rodzinne na stałe połączył syn Małgorzaty Braunek i Andrzeja Żuławskiego, Ksawery.

Małgorzata zagrała w dwóch filmach męża: "Trzecia część nocy" i "Diabeł". Zwłaszcza praca przy tym drugim była bardzo wyczerpująca. "Zdjęcia trwały prawie pół roku, ja dojeżdżałam tylko na moje sceny. Byłam chora z wyczerpania. Czułam, że działamy w tym filmie na rzecz czegoś złego, dotykamy sfery, z którą nie powinniśmy obcować. To był wielki mrok. A ja urodziłam właśnie moje pierwsze dziecko" - wspominała aktorka.

"Diabła" zatrzymała cenzura. Andrzej Żuławski wiedział, że w PRL nie pozwolą mu zrobić więcej żadnego filmu, więc wyjechał do Francji. Małgorzata Braunek z synem została w Polsce. "Sądziłam, że Andrzej był miłością mego życia i w pewnym sensie tak było. Ale w odniesieniu do tamtego życia, przy jego boku. Zawsze będę mu wdzięczna za Ksawerego" - mówiła aktorka.

W filmie "Trzecia część nocy" pada następująca kwestia: "Miłość zastaje nas nieprzygotowanych, przechodzi nam przez palce jak woda". Te dwa zdania dobrze pokazują, co stało się z ich miłością.

Powodem rozpadu małżeństwa Małgorzaty Braunek i Andrzeja Żuławskiego był inny mężczyzna: Andrzej Krajewski, mieszkający na stałe w Szwecji polski dziennikarz. Miał rodzinę. Małgorzata, podobnie jak kilka lat wcześniej, postawiła wszystko na jedną kartę. Andrzej Żuławski po latach tak opowiedział o rozstaniu: "Trudno jest walczyć z człowiekiem, którego opanowuje mania religijna. Jestem człowiekiem naprawdę niewierzącym - to było rozlecenie się bardzo głębokie, bo ideowe. Większego być nie może".

Mania religijna, o której mówił Żuławski, to buddyzm. Małgorzata poznała tę religię dzięki trzeciemu mężowi. Zaczęła odkrywać Wschód, poznała Dalajlamę, po latach praktyki została pierwszą w Polsce nauczycielką zen. Urodziła Orinę. Ale zanim to się stało, musiała uporać się ze swoim największym problemem. Mówiła, że była to forma uzależnienia albo pułapka zastawiona przez ego. "Ujawnia się albo gdy jesteśmy u szczytu, albo gdy przestajemy grać. Sama potrafiłam zapaść się i całymi dniami leżałam na łóżku, wpatrując się w milczący telefon. Podrywała mnie do życia dopiero propozycja zagrania w kolejnym filmie" - tłumaczyła.

Walka z ego zajęła aktorce kilkanaście lat. Rola Izabeli Łęckiej w "Lalce" (1977 r.) była ostatnią na długo. Po rozwodzie z Małgorzatą Andrzej Żuławski był związany z wieloma kobietami. W latach 1984-2001 jego życiową partnerką była francuska aktorka Sophie Marceau, z którą ma syna Vincenta (20 l.). Wrócił do pracy. Trwa postprodukcja jego pierwszego od kilkunastu lat filmu, zrealizowanego we Francji "Kosmosu", w oparciu o prozę Witolda Gombrowicza.

Małgorzacie Braunek drugą popularność przyniosły seriale. Grała w kolejnych mazurskich sagach "Nad rozlewiskiem", nie przejmując się wiekiem i zmarszczkami. Dzielnie walczyła z chorobą nowotworową. Nie bała się śmierci. Jako buddystka była z nią oswojona. Zmarła w czerwcu 2014 r.

EP

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Braunek | Andrzej Żuławski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy