Reklama

Maisie Williams: Z "Gry o tron" do uniwersum Marvela

Na firmamencie międzynarodowych gwiazd rozbłysła nagle i niespodziewanie w 2011 roku. To wtedy jako 14-latka po raz pierwszy wcieliła się w Aryę Stark w kultowej "Grze o tron". Teraz nadszedł czas na "Nowych Mutantów" Marvela.

Na firmamencie międzynarodowych gwiazd rozbłysła nagle i niespodziewanie w 2011 roku. To wtedy jako 14-latka po raz pierwszy wcieliła się w Aryę Stark w kultowej "Grze o tron". Teraz nadszedł czas na "Nowych Mutantów" Marvela.
Maisie Williams /Phillip Faraone/WireImage /Getty Images

Margaret Constance, bo takie imiona naprawdę nosi popularna Maisie, była dwukrotnie nominowana do nagrody Primetime Emmy dla najlepszej aktorki drugoplanowej w serialu dramatycznym (za "Grę o tron").

W trakcie realizacji kolejnych sezonów legendarnej produkcji zdążyła zadebiutować także w: pełnometrażowym filmie fabularnym ("The Falling", 2014), filmie dokumentalnym ("Cyberbully", 2015) i sztuce scenicznej (Ja and You w Hampstead Theatre w Londynie, 2018), które zebrały wiele entuzjastycznych recenzji. Wystąpiła też m.in. w tak znanych produkcjach jak serial BBC "Doctor Who" czy dramat "Mary Shelley".

Reklama

Williams ma tylko 155 centymetrów wzrostu, jednak Gwendoline Christie, odtwórczyni roli wojowniczej Brienne z Tarthu w "Grze o tron", twierdzi, że nigdy nie myślała o swej koleżance z planu jak o małej dziewczynce. "Od początku wykazywała się ogromną inteligencją i profesjonalizmem" - powiedziała Christie.

Nic dziwnego, że została dostrzeżona przez studio Marvel, w którego najnowszej produkcji wciela się w Rahne Sinclair - przyjacielską i bezkonfliktową Szkotkę, która jako mutantka może zmieniać się w wilka. Stąd jej przydomek Wolfsbane. Dziewczynę dręczy jednak poczucie winy, ponieważ wierzy, że Bóg postrzega ją jako wcielenie zła, gdy przybiera tę postać. A w dodatku młoda mutantka niezbyt dobrze radzi sobie z romantycznymi uczuciami do przedstawicielek tej samej płci.

"Nie widziałem nikogo innego w tej roli oprócz Maisie. Od początku była zaangażowana w proces twórczy i w pewnym sensie stworzyłem tę postać dla niej" - twierdzi Josh Boone, reżyser i scenarzysta "Nowych Mutantów".

"Josh dużo opowiadał mi o swoim wychowaniu, a grana przeze mnie postać ma bardzo podobne do niego doświadczenia. Dlatego mam do niego duże zaufanie" - mówi gwiazda "Gry o tron", która kolejny doniosły krok w swojej karierze stawia właśnie w studiu Marvel.

Brytyjka - jak przystało na gwiazdę młodego pokolenia - jest bardzo aktywna w social mediach, za pośrednictwem których komunikuje się ze swoimi fanami. Na Instagramie obserwuje ją ponad 11 milionów ludzi, na Twitterze - 2,7 miliona. A to tylko jedno z pól jej pozaaktorskiej działalności.

Karierę przedsiębiorcy Maisie Williams zaczęła od założenia "Daisie", czyli platformy online, która łączy kreatywne jednostki i pomaga im zaprezentować swoje prace oraz wspólnie tworzyć różne projekty. Nowa gwiazda Marvel Studios jest też aktywistką i orędowniczką feministyczną, która walczy o powszechną równość i równouprawnienie. Dlatego jej platforma ma wspierać przede wszystkim kreatywne i przedsiębiorcze kobiety.

Ogromna popularność sprawiła, że dziewczynka, która marzyła o karierze tancerki, stała się sławną i spełnioną kobietą. Dziś inspiruje miliony ludzi na całym świecie. Tym bardziej, że Williams jest nie tylko innowatorką, lecz także świetną mówczynią i motywatorką, która angażuje się w liczne akcje charytatywne i pomocowe. Ma także wyrazisty styl, który pozwolił jej zaistnieć w świecie mody.

Sama podkreśla, że zawsze była bardzo otwarta, szczera i lubiła znajdować się w centrum uwagi. W przeciwieństwie do skromnej i nieśmiałej Rahne, którą gra w "Nowych Mutantach". I właśnie to wspomina jako jedno z największych wyzwań w pracy nad rolą w najnowszej produkcji Marvela.

"Nowi Mutanci" trafią na ekrany kin 26 sierpnia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Maisie Williams | Nowi mutanci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy