Reklama

Magdalena Boczarska: Różyczka, Wisłocka, Piłsudska

Zaczęła od małych ról w komediach. Do aktorskiej ekstraklasy weszła za sprawą "Różyczki", a swój talent potwierdziła dzięki "Sztuce kochania". Nie ma problemów z rozbieranymi scenami. Uważa, że najtrudniejsze jest obnażenie się ze swoimi emocjami. W środę, 12 grudnia, Magdalena Boczarska kończy 40 lat.

Zaczęła od małych ról w komediach. Do aktorskiej ekstraklasy weszła za sprawą "Różyczki", a swój talent potwierdziła dzięki "Sztuce kochania". Nie ma problemów z rozbieranymi scenami. Uważa, że najtrudniejsze jest obnażenie się ze swoimi emocjami. W środę, 12 grudnia, Magdalena Boczarska kończy 40 lat.
Magdalena Boczarska /AKPA

W 2001 roku Boczarska została absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Zaraz zaczęła pojawiać się na deskach teatru - wpierw w Łodzi, później w Warszawie. Jednocześnie stawiała pierwsze kroki w filmie i telewizji, sporadycznie pojawiając się w spektaklach telewizyjnych i serialach.

W 2007 roku po raz pierwszy wystąpiła w filmie Tomasza Koneckiego  i Andrzeja Saramanowicza. W "Testosteronie" zagrała narzeczoną bohatera granego przez Piotra Adamczyka, która na chwilę przed ślubem oświadcza mu, że kocha innego i całuje jednego z gości weselnych, po czym znika - i tym samym rozpoczyna ciąg zdarzeń, które widzowie mogą oglądać w filmie. Rok później ponownie zagrała u reżysersko-scenariopisarskiego duetu, tym razem w "Lejdis". Jej rola była nieduża. Wcieliła się w kochankę bohatera granego przez Roberta Więckiewicza.

Reklama

Za to w "Idealnym partnerze dla mojej dziewczyny" (2009) otrzymała już główną kreację. Boczarska zagrała Lunę, która spotyka Kostka (Marcin Dorociński) na planie filmu porno. Chociaż różni ich niemal wszystko, zakochują się w sobie... Niestety, pech chciał, że był to najsłabszy film tego duetu. Twórcy przeładowali produkcję wątkami i odniesieniami do współczesnych gorących tematów, w rezultacie tworząc bolesny twór filmopodobny. Mimo to aktorka zagrała w ich kolejnym dziele - "Jak się pozbyć cellulitu" (2011). Niestety, również był to film w najlepszym wypadku nieudany.

Przełomem w karierze aktorki była tytułowa rola w "Różyczce" Jana Kidawy-Błońskiego. Zagrała w niej dziewczynę, która z polecenia związanego z UB narzeczonego (Robert Więckiewicz), wdaje się w romans z dużo starszym od siebie pisarzem (Andrzej Seweryn). Cel jest prosty - znalezienie kompromitujących materiałów na niewygodnego dla władzy literata. Nieoczekiwanie dziewczyna zakochuje się w mężczyźnie, którego miała śledzić.

Film Kidawy-Błońskiego niespodziewanie okazał się wielkim triumfatorem podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w 2010 roku. Otrzymał Złote Lwy dla najlepszej produkcji. Z kolei Boczarska otrzymała wyróżnienie dla najlepszej aktorki. Z Kidawą-Błońskim współpracowała później jeszcze przy okazji "W ukryciu" (2013). Film opowiadał o romansie Polki z ukrywaną przez jej rodzinę Żydówką podczas II wojny światowej. Film spotkał się jednak z bardzo chłodnym przyjęciem.

W 2016 roku Boczarska zagrała swą najlepszą rolę od czasu "Różyczki" za sprawą "Sztuki kochania. Historii Michaliny Wisłockiej". Wcieliła się w nim w tytułową seksuolożkę, a fabuła przedstawiała zarówno szczegóły jej życia prywatnego, jak i próby wydania sławnej dziś książki. Film zawierał wiele odważnych scen erotycznych, jednak aktorka nie miała problemu z nakręceniem ich. "Trudno robić  film o namiętności, pomijając tak ważny kontekst, jakim jest erotyka. Wiedziałam, że jest to coś, od czego nie można się odciąć" - przyznała. Za swą rolę otrzymała w 2018 roku Orła za najlepszą kreację kobiecą.

Obecnie Boczarska pracuje przy filmie "Piłsudski", w którym wciela się w Marię, pierwszą żonę marszałka. Dzieło Michała Rosy będzie mieć swą premierę 9 listopada 2019 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Boczarska | Sztuka kochania 2016 | Różyczka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy