Reklama

Maciej Stuhr: Podryw na syna?

Wychodząc na spacery ze swoim synem, Maciej Stuhr może liczyć na uśmiechy ze strony nieznajomych kobiet. Jak stwierdza, mały Tadzik działa na płeć piękną niczym afrodyzjak.

Wychodząc na spacery ze swoim synem, Maciej Stuhr może liczyć na uśmiechy ze strony nieznajomych kobiet. Jak stwierdza, mały Tadzik działa na płeć piękną niczym afrodyzjak.
Maciej Stuhr wie dobrze, co to znaczy podryw "na dziecko" /Michał Łepecki /AKPA

Maciej Stuhr jest ojcem 18-letniej Matyldy i 2-letniego Tadeusza, jest też przyszywanym tatą 7-letniego Stanisława. To mały Tadzik był dla niego ostatnimi czasy źródłem weny pisarskiej. Na przestrzeni dwóch lat w miesięczniku "Zwierciadło" ukazywały się felietony artysty na temat ojcostwa. Zostały one zebrane w książce "Tata Tadzika", która od 17 października jest na półkach księgarni.

W jednym z felietonów Stuhr opowiada o pewnym zjawisku, jakie zaobserwował, podczas codziennych spacerów z synem po Żoliborzu, w czasie których wpadał do kawiarni. "W pewnym momencie zauważyłem, że wokół mnie coś jest nie tak. Dlaczego obsługują mnie trzy kelnerki, skoro kawiarnia jest zupełnie pusta? Dlaczego jedna z nich rozpuściła teatralnie włosy, druga trzeci raz przeciera szmatką nasz stolik..." - relacjonuje słynny ojciec.

Reklama

"Na drugi dzień w innej kawiarni kelnerka zmieniła trzy razy buty w trakcie naszego 20-minutowego pobytu. A w zeszłym tygodniu pewna pani stratowała tabliczkę 'Szanuj zieleń', posyłając nam miły uśmiech. W celu potwierdzenia mojej hipotezy wybrałem się trzy razy do kawiarni bez Tadzika - nic podobnego się nie wydarzyło" - pisze Stuhr.

Aktor konkluduje, że jego mały syn działa na kobiety jak afrodyzjak. Ale Maciejowi nie w głowie romanse - od 2015 roku jest żonaty z Katarzyną, która z zawodu jest dietetykiem.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Stuhr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama