Reklama

Lubuskie Lato Filmowe: Finał

"W dół kolorowym wzgórzem" Przemysława Wojcieszka wprawdzie nie dostał nagrody, ale to o tym filmie mówiło się w Łagowie najwięcej - pisze w "Gazecie Wyborczej" Paweł T. Felis. W sobotę, 3 lipca, w Łagowie niespodziewanie nagrodzono "Niewierne gry" Michaeli Pavlátovej z Czech.

Wielkim przegranym jest Przemysław Wojcieszek i jego "W dół kolorowym wzgórzem".

Trafnie dobrany został temat przewodni tegorocznej edycji LLF i odbywających się tu seminariów: "Czas deziluzji".

Nie chodzi jednak o proste rozczarowanie (jak w filmach litewskich, między innymi "Łatwo i słodko" czy "Moja Sareczka").

Jeśli pokazywać rzeczywistość bez kolorów i bez nadziei, to tak, jak zrobił to w "Dealerze" Węgier Benedek Fliegauf.

Ta historia sprzedawcy narkotyków ma sens paraboliczny. Fliegauf pokazał świat obrzydliwy, w którym sprzedawać można tylko iluzję i śmierć, bo wszyscy (nie tylko ćpuni) są w gruncie rzeczy martwi.

Reklama

Opowieścią o niekończącej się pogoni za iluzją jest "Zerwany" Jacka Filipiaka - film ważny, choć dość konwencjonalny.

Młody bohater trafia do rodziny zastępczej, domu dziecka, zakładu wychowawczego, ale szczęście i poczucie bezpieczeństwa wszędzie okazuje się złudzeniem. Przy życiu trzyma go jednak naiwna wiara - kreuje mit matki i marzy o zawodzie "komentatora".

Złudzeniem karmią się też bohaterowie "W dół kolorowym wzgórzem" Przemysława Wojcieszka, "Jesteś tam" Anny Kazejak, czy dokumentalnego "Baru na Victorii" Leszka Dawida.

Chcą wyrwać się z "przechowalni" życia, wyjechać do metropolii. Eldorado zostaje zdemistyfikowane, ale ważna jest potrzeba marzenia i iluzji, która obudzi do życia.

Zaskoczył mnie werdykt jury, które przyznało główną nagrodę Michaeli Pavlátovej z Czech. Jej "Niewierne gry" to film psychologicznie niewiarygodny, formalnie staroświecki - bajka o małżeństwie, zdradzie i nawróceniu - pisze w "Gazecie Wyborczej Paweł T. Felis.

Czasem trzeba przestać się łudzić.

W świetnej etiudzie szkolnej Anny Kazejak "Jesteś tam" ojczym (znakomity Krzysztof Stroiński) nie ma nic z tyrana, ale przez pasierbicę odbierany jest jak wróg. Niczyja to wina - rodzinny organizm jest chory, choć wszyscy - jak w "Głośniej od bomb" Przemysława Wojcieszka - chcą dobrze.

W Łagowie oglądaliśmy całe pokolenie "zdradzonych" przez sfrustrowanych, niezdolnych do mądrej miłości, nieobecnych często rodziców ("Zerwany", "Pasożyt", "Bar na Victorii", "Dealer", "Fajnie, że jesteś", "W dół kolorowym wzgórzem").

Trudno wciąż ich usprawiedliwiać, szukać bezsensownych kompromisów. Moment buntu widać najlepiej w filmie Wojcieszka. Chorą więź z rodzicami trzeba zniszczyć, żeby przetrwać i ocalić siebie.

Czy złudzeniem może być też bunt?

Tak - pokazuje to Maria Zmarz-Koczanowicz w "Pokoleniu '89", podobnie jak reżyser znakomitej "Generacji C.K.O.D." Piotr Szczepański.

Członkowie Cool Kids Of Death mówią w tym filmie rzeczy odważne i ważne, ale i niemiłosiernie bełkoczą, odsłaniając nieświadomie, jak mimowolnie stali się elementem komercyjnego jarmarku. Jednak nie kompromitują się - ich potrzeba buntu jest szczera.

O szczerości trudno mówić w przypadku bohaterów dokumentu Pawła Podlejskiego "Rozszerzenie Morza Bałtyckiego" o Polakach w Berlinie, którzy założyli Klub Polskich Nieudaczników. Sam film jest rodzajem performance'u - w rzeczywistości klub ma się świetnie, bo nieudacznictwo jako opozycja do sukcesu stało się dobrym towarem.

Wielkim przegranym festiwalu okazał się najnowszy film Przemysława Wojcieszka, "W dół kolorowym wzgórzem".

Udała mu się rzecz rzadka: pokazał relacje organicznie sprzeczne, świat nieoczywisty, w którym Demon (Przemysław Bluszcz) odsłania ludzką twarz, niszczy i buduje, a wychodzący z więzienia Rysiek okazuje się nieprzystosowanym do życia poczciwcem, który mimowolnie doprowadza do tragedii.

Nieczęsto polskie kino w ten sposób rozmawia z widzem.

Nagrody Wojcieszek nie dostał, ale to o jego filmie mówiono najwięcej - podsumowuje w "Gazecie Wyborczej" Paweł T. Felis.

INTERIA.PL/GW
Dowiedz się więcej na temat: Czechy | wyborczej | Paweł | nagrody | lato | finał | lubuskie | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy