Reklama

"Love Story": Melodramat wszech czasów

Muzyczny motyw z tego filmu znają nawet ci, którzy, o ile to w ogóle możliwe, nigdy go nie widzieli. - To chemia między nami zapewniła "Love Story" sukces - mówiły jego gwiazdy. - Między Ryanem i mną zaiskrzyło od razu - wspominała Ali MacGraw.

Muzyczny motyw z tego filmu znają nawet ci, którzy, o ile to w ogóle możliwe, nigdy go nie widzieli. - To chemia między nami zapewniła "Love Story" sukces - mówiły jego gwiazdy. - Między Ryanem i mną zaiskrzyło od razu - wspominała Ali MacGraw.
Ali MacGraw i Ryan O'Neal w filmie Arthura Hillera "Love Story" (1970) /Paramount Pictures /Getty Images

Powstanie jednego z najsłynniejszych melodramatów, wymienianych na równi z "Przeminęło z wiatrem" i "Casablanką", wiąże się z Dniem Zakochanych.

Książka Ericha Segala "Love Story" ukazała się w walentynki 1970 roku. Jej publikacja była formą promocji filmu, którego scenariusz autor sprzedał wytwórni Paramount. Powieść stała się wielkim hitem, a potem filmowa wersja trafiła na ekrany kin.

Poruszająca serca milionów widzów opowieść o miłości silniejszej od śmierci - największy kasowy sukces wytwórni Paramount - otrzymała siedem nominacji do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej (między innymi za najlepszy film) i zdobyła jedną z nich za wspaniałą muzykę Francisa Lai.

Reklama

Na przekór światu

Oliver, student Harvardu, dziedzic rodzinnej fortuny, zakochuje się z wzajemnością w Jennifer. Dziewczyna uczy się w konserwatorium. Jest piękna, zdolna, ale biedna.

Rodzina chłopaka nie akceptuje finansowej i społecznej przepaści między dwojgiem młodych ludzi. Oni jednak pobierają się i wbrew wszystkim są zakochani i szczęśliwi. Do czasu...

To były role życia?

Trudno dziś wyobrazić sobie, by tę parę zagrał ktoś inny niż Ali MacGraw i Ryan O'Neal. Jednak zanim wcielili się w Jeniffer i Oliviera, propozycje otrzymała m.in. Barbara Parkins i Michael Douglas.

- Na szczęście odmówili - przyznały obie gwiazdy podczas spotkania z fanami w Cambridge przed czterema laty (tam m.in kręcono zdjęcia do filmu).

- To był mój najważniejszy film - wyznała 81-letnia dziś MacGraw.

Aktorka po niebywałym sukcesie zawodowym przez wiele lat zmagała się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Grała, ale żadna z ról nie dorównała tej z "Love Story". Rozstała się z aktorstwem w 1997 roku.

Z kolei 79-letni Ryan O’Neal do niedawna był aktywny zawodowo, ale jemu w karierze też przeszkodziły nałogi. Od lat cierpi na białaczkę. - Dopiero teraz doceniam życie - mówi.

Wyróżnieni nominacjami do Oscara Ryan O'Neal i Ali MacGraw niemal z dnia na dzień stali się aktorską sensacją, dzięki swym niezapomnianym kreacjom młodych kochanków, którzy w imię miłości pokonują bariery społeczne, pobierają się, by ostatecznie zmierzyć się z kryzysem największym z możliwych.

JBJ

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Love Story
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy