Reklama

Legendarny producent nie żyje

Słynny producent filmowy a prywatnie mąż Sophii Loren - Carlo Ponti - zmarł w nocy z 9 na 10 stycznia w szpitalu w Szwajcarii - poinformowała jego rodzina. Miał 94 lata.

Producent od 10 dni przebywał w szpitalu w Genewie, gdzie hospitalizowany był w związku z komplikacjami po infekcji dróg oddechowych. Przyczyna śmierci nie jest jeszcze znana - poinformowała rodzina Pontiego.

"Zmarł w nocy. To była spokojna śmierć" - poinformowała krewna producenta, siostrzenica jego żony i wnuczka włoskiego dyktatora Benito Mussoliniego Alessandra Mussolini.

Dodała, że Loren wraz z dziećmi do końca przebywała w szpitalu u boku męża.

Rodzina ogłosiła, że pogrzeb będzie miał charakter ściśle prywatny.

Reklama

Był jednym z najsłynniejszych producentów filmowych w historii kina. Finansował twórczość Federico Felliniego, Jean-Luka Godarda oraz Davida Leana.

W 1965 roku był nominowany do Oscara za "Doktora Żywago". W ciągu ponad 50 lat trwającej od 1941 roku kariery wyprodukował ponad 140 filmów, sród których znalazły się m.in. "Powiększenie" Michelangelo Antonioniego, "La strada" Felliniego, "Cleo od 5 do 7" Agnes Vardy, "Pogarda" Godarda i... "Pali się moja panno" Milosza Formana.

To właśnie Carlo Ponti odkrył w latach 50. XX wieku talent aktorski Sophii Loren, wówczas jeszcze Sofii Villani Scicolone, i wprowadził ją w świat wielkich gwiazd filmu. Przebywający w Meksyku producent, pomimo tego, iż wcześniej zawarł związek małżeński z Giulianą Fiastri, poślubił w 1957 roku o ponad 20 lat młodszą Loren. Z tego powodu przez długi czas nie mógł powrócić do Włoch, gdzie oskarżono go o bigamię. Nie mógł wrócić do kraju, gdyż ówczesne włoskie prawo nie pozwalało na rozwody.

Producent wystąpił więc do władz Francji o obywatelstwo, które pozwoliłoby mu rozwieść się z pierwszą żoną. W 1966 wziął też powtórny ślub z Sofią Loren. Z aktorką ma dwóch synów - Carla i Eduardo. Dwójka dzieci pochodzi z jego pierwszego małżeństwa.

To nie jedyne problemy finansowe Pontiego - w 1979 roku sąd we Włoszech skazał go za nielegalne wyprowadzenie z kraju kapitału na karę czterech lat więzienia i grzywnę w wysokości 26 mln dolarów. Jednak w 1987 roku sąd wyższej instancji oczyścił go z zarzutów i oddał skonfiskowane wcześniej pieniądze.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: życia | prywatnie | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy