Reklama

Legenda rocka w "Żywie Biełaruś!"

Koncertował z Pidżamą Porno, jest legendą alternatywnego rocka na Białorusi, a już 19 kwietnia będzie można usłyszeć jego piosenki w najnowszym filmie reżysera "Linczu" pt.: "Żywie Biełaruś!". To Lawon Wolski - niezwykle utalentowany, otwarcie wyrażający sprzeciw, buntownik z wyboru, który nie boi się Łukaszenki ani żadnej dyktatury.

Lawon Wolski to urodzony się w 1965 roku syn sławnego białoruskiego pisarza Artura Wolskiego. Obecnie stał się legendą alternatywnej muzyki rockowej. Świetnie radzi sobie jako wokalista, gitarzysta, malarz, tekściarz i literat. Śpiewał w takich zespołach jak Mroja, N.R.M. (Niezależna Republika Marzeń), Zet czy Krambambula.

Ostatnia z wymienionych formacji została wpisana przez administrację reżimu Aleksandra Łukaszenki na tzw. "listę", czyli nieoficjalny spis zespołów z zakazem występowania na koncertach w Białorusi. Jedna z piosenek Lawona wykorzystana była w polskim musicalu "Nie ma solidarności bez miłości", do którego choreografię nadzorował Augustin Egurrola.

Reklama

Wolski występował również jako gość specjalny na urodzinowych koncertach Pidżamy Porno, jak również grał u boku Grzegorza Markowskiego na koncercie "Solidarni z Białorusią".

Spora część utworów Lawona posłużyła też jako ścieżka dźwiękowa do "Żywie Biełaruś!" - najnowszego filmu Krzysztofa Łukaszewicza, reżysera głośnego "Linczu", ukazującego losy czołowego białoruskiego opozycjonisty i realia kraju, zmagającego się z dyktaturą Łukaszenki.

Głównym bohaterem historii, napisanej przez Łukaszewicza i Franaka Wiaczorkę - 24-letniego działacza opozycyjnego, na którego losach oparto znaczną część scenariusza, jest muzyk rockowy Miron. Otwarcie kontestując system, prześladujący jego rodaków, zwłaszcza tych, którzy mają odwagę mówić po białorusku, artysta naraża swój zespół na wpisanie na czarną listę, co oznacza zakaz publicznych występów. Sam krytykę władzy przypłaca przymusowym wcieleniem do wojska i ostrymi represjami ze strony dowódców.

Zbulwersowany kolejnymi przejawami żołnierskiej fali, Miron wywołuje prawdziwą burzę w antysystemowych mediach, prowadząc wraz ze swoją piękną i równie niepokorną dziewczyną Wierą dziennik internetowy, w którym ujawnia najbardziej mroczne strony życia w reżimowych koszarach. Gdy jego wpisy powodują internetową rewolucję, władze postanawiają uderzyć niezłomnego buntownika w jego najczulszy punkt...

W roli głównej wystąpił debiutujący w kinie białoruski muzyk Dźmitry Papko , który w Polsce zasłynął z występu pod pseudonimem Vinsent na koncercie "Solidarni z Białorusią", a także Karolina Gruszka - jedna z najzdolniejszych i najpopularniejszych polskich aktorek młodego pokolenia.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Żywie Biełaruś! | Żywie Biełaruś
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama