Reklama

Kto wygrał American Film Festival?

"Gdziekolwiek dzisiaj" Michaela Di Jiacomo wygrał 2. edycję American Film Festival, która od 15 do 20 listopada odbyła się we Wrocławiu.

Festiwal jest jedynym wydarzeniem kulturalnym w Polsce, poświęconym amerykańskiemu kinu niezależnemu. We wrocławskim kinie Helios widzowie zobaczyli 76 filmów, w tym 40 premier polskich oraz 6 europejskich. Łącznie odbyły się 224 seanse. Festiwalowe projekcje obejrzało łącznie 24 tysiące widzów.

Podobnie jak podczas pierwszej edycji, festiwalowa publiczność oddawała głosy na najlepsze filmy w sekcjach Spectrum oraz American Docs. Na uroczystej gali poznaliśmy laureatów plebiscytu.

Spośród 11 filmów fabularnych autorstwa niezależnych amerykańskich twórców widzowie wybrali "Gdziekolwiek dzisiaj" ("Somewhere Tonight", 2011) Michaela Di Jiacomo - błyskotliwą komedię z Johnem Turturro i Katherine Borovitz, opowiadającą o parze zagubionych ekscentryków, którzy poznają się przez sekstelefon.

Reklama

Najlepszym dokumentem festiwalu zdaniem publiczności okazał się film "Sing Your Song" (2011) w reżyserii Susanne Rostock, który znalazł się także w gronie 15 najlepszych produkcji dokumentalnych walczących o Oscarowe nominacje. To inspirujący portret Harry'ego Belafonte - legendy amerykańskiej muzyki, aktora, laureata nagrody Emmy, aktywisty i pomysłodawcy akcji We Are the World. Nagrodzone filmy otrzymały nagrody w wysokości odpowiednio: 10 i 5 tysięcy dolarów.

We Wrocławiu polskie premiery miały najnowsze filmy Gusa Van Santa, Whita Stillmana, Todda Solondza, Mirandy July, Errola Morrisa, Philipa Seymoura Hoffmana i Tony'ego Kaye'a. Bohaterami retrospektyw byli: klasyk Hollywoodu Billy Wilder, filozof i poeta ekranu Terrence Malick, twórca ruchu mumblecore Joe Swanberg oraz jeden z najwybitniejszych współczesnych twórców amerykańskiego kina niezależnego Todd Solondz.

Solondz był również gościem festiwalu. Został nagrodzony Indie Star Award - nagrodą dla gwiazdy amerykańskiego kina niezależnego. Autor głośnych "Palindromów" i "Happiness" poprowadził również znakomity masterclass. Pokazywany po raz pierwszy w Polsce najnowszy film reżysera "Czarny koń" otworzył wrocławski festiwal.

Bohater drugiej retrospektywy Joe Swanberg również był gościem festiwalu i wielokrotnie spotkał się z publicznością po pokazach swoich filmów. Do Wrocławia przyjechał z najnowszą produkcją "Caitlin gra Caitlin", która miała na festiwalu swoją premierę światową. Gośćmi 2. AFF byli także twórcy filmów konkursowych, m.in.: Michael Di Jiacomo, Matthew Lessner, Susanne Rostock, Michael Tully, Bryan Storkel, Allison Bagnall. Do Wrocławia przyjechało w sumie 140 gości z Polski i zagranicy, wśród nich reżyserzy, aktorzy, krytycy i producenci.

Podczas American Film Festival odbyło się Gotham in Progress (GiP) - pierwsze spotkanie branżowe w Europie poświęcone wyłącznie niezależnym filmom amerykańskim. Jest to inicjatywa nowojorskiej firmy Black Rabbit Films i Stowarzyszenia Nowe Horyzonty, organizatora American Film Festival. Zaprezentowano 11 wybranych niezależnych filmów pełnometrażowych będących w ostatnich stadiach produkcji. Oglądali je zaproszeni polscy i europejscy agenci sprzedaży, dystrybutorzy i programerzy najważniejszych festiwali filmowych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: W.E.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy