Reklama

Krzysztof Kowalewski: Czar chama

Krzysztof Kowalewski, jeden z najpopularniejszych polskich aktorów, odtwórca pamiętnych ról komediowych w "Misiu" i "Brunecie wieczorową porą" Stanisława Barei, bohater radiowego cyklu "Kocham Pana, Panie Sułku" kończy we wtorek, 20 marca, 75 lat.

Pytany w jednym z wywiadów o najważniejszą cechę w zawodzie aktora, odparł: "Talent to jest coś, z czym się człowiek rodzi albo nie". Jednocześnie zaznaczył: "Załóżmy, że mówimy o aktorze utalentowanym. Wtedy niewątpliwie równolegle z talentem idzie pracowitość. Jeśli nie ma pracowitości, precyzji, to na dłuższą metę niewiele można osiągnąć".

Kowalewski urodził się 20 marca 1937 r. w Warszawie. Jest absolwentem stołecznej PWST. Zagrał około 100 ról w polskich filmach i serialach. Na dużym ekranie debiutował w 1960 r. niewielką rolą w "Krzyżakach" Aleksandra Forda. W kolejnych latach wystąpił m.in. w filmach "Urząd" Janusza Majewskiego (1969) i "Uciec jak najbliżej" Janusza Zaorskiego (1972). Duże uznanie widzów przyniosła mu rola Rocha Kowalskiego w "Potopie" Jerzego Hoffmana z 1974 r. Po latach Kowalewski wystąpił u Hoffmana w "Ogniem i mieczem", jako Zagłoba (1999).

Reklama

Dużą popularność przyniosły Kowalewskiemu role komediowe. Aktor wystąpił m.in. w filmach: "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" (1978), "Miś" (1980, jako Hochwander, kierownik produkcji), "Wyjście awaryjne" (1982), "C.K. Dezerterzy" (1985), "Rozmowy kontrolowane"(1991), "Nic śmiesznego"(1995), "Ryś" Stanisława Tyma (2007).

Najmłodsza publiczność pamięta Kowalewskiego m.in. z ról w serialach "Rodzina Leśniewskich" (1978) i "Janka" (1989).

Kowalewski znany jest również słuchaczom radiowym, jako niezapomniany Pan Sułek w satyrycznym słuchowisku autorstwa Jacka Janczarskiego, pt. "Kocham Pana, Panie Sułku".

Pan Sułek, "starszy bęcwał w młodym wieku" (jak postać tę określił sam Kowalewski), pojawił się na antenie radiowej Trójki w 1973 roku. Od początku towarzyszyła mu Pani Eliza (w tej roli Marta Lipińska). Na każde jej "Kocham Pana, Panie Sułku...", Sułek odpowiadał nerwowym: "Cicho!". Kowalewski, pytany w jednym z wywiadów, na czym jego zdaniem polega wielka popularność tej w gruncie rzeczy mało sympatycznej postaci, odparł: "Socjologowie określiliby to krótko: czar chama".

W opinii Kowalewskiego ludzie pokochali Sułka za jego "prostolinijność, za to, że wali prosto z mostu to, co ma na myśli". "To dziwne, ale mam wrażenie, że wielu pisarzy jest wręcz zafascynowanych tego typu postaciami. Wystarczy wymienić Edka w 'Tangu' czy Pełnomocnika w 'Ambasadorze' Mrożka" - ocenił aktor.

W teatrze Kowalewski debiutował w 1961 r. rolą Willy'ego w przedstawieniu "Robin Hood" (Teatr Klasyczny). Grał kolejno w warszawskich teatrach: Klasycznym (1960-1961), Dramatycznym (1961-1962), Polskim (1962-1970), Studenckim Teatrze Satyryków (1970-1973) i w Teatrze Rozmaitości (1974-1977).

Od 1977 r. artysta jest związany z warszawskim Teatrem Współczesnym. Na scenie tego teatru można go było zobaczyć m.in. w spektaklach: "Namiętna kobieta", "Czarowna noc", "Męczeństwo Piotra Ohey'a" i "Napis".

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Kowalewski | czary
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama