Reklama

Krzysztof Globisz: Odchudzanie pod okiem żony

Mieszka w pięknym Krakowie, ale coraz chętniej z niego ucieka.

Kiedy dorósł, nie myślał o karierze, zabawach i szaleństwach. Krzysztof Globisz (56 l.) miał w głowie tylko jedno pragnienie - stworzyć ciepły, bezpieczny dom.

- Nie chodzi o samo wybudowanie domu. Można postawić szałas, namiot i też mieć dom. Chodzi o stworzenie atmosfery, że wszyscy są za wszystkich odpowiedzialni. Nikt nie odjedzie, nie ucieknie, nikt nikomu nie zrobi świństwa - wyznaje artysta.

Bardzo mu zależało, by stworzyć miejsce, w jakim sam się wychowywał. Gdzie rolą mężczyzny będzie zapewnienie rodzinie spokoju i komfortu. Może dlatego pan Krzysztof ma taki symboliczny zwyczaj, że zawsze wieczorem zamyka drzwi mieszkania na klucz.

Reklama

- Jestem takim klucznikiem i tym gestem zagarniam mój dom, moją rodzinę. To daje poczucie bezpieczeństwa - opowiada. Żona i synowie - Krzysztof (23 l.) i Jan (16 l.) - przyznają, że lubią tę jego troskę...

Poza domem wielką pasją pana Krzysztofa są góry. Zamiłowanie do długich wędrówek wzięło się z cudownego dzieciństwa. - Wakacje spędzałem u dziadków ze strony mamy, którzy mieszkali w Beskidach - wspomina dawne dobre czasy aktor. Jeszcze do niedawna wspólnie z żoną niemal co tydzień wyruszali w Tatry. - Nie wędrowaliśmy po tych łatwych szlakach. Nasze wędrówki były wręcz wspinaczkowe, ale dawały nam dużo radości - zdradza.

Dziś pan Krzysztof rzadziej odwiedza Tatry. Mówi, że męczy go duży ruch na szlakach. Aktor szuka ciszy i spokoju, dlatego woli jechać w Alpy. - Mam coraz mniej czasu, a do tego nie będę ukrywał, że przybrałem na wadze. Na szczęście z kilogramami przybyło mi ról do grania - mówi z uśmiechem.

Wie jednak, jak ważny jest dla każdego zdrowy styl życia. Dlatego kupił kijki do nordic walkingu i w wolnych chwilach wędruje po krakowskim Kopcu Kościuszki. Ma też program żywieniowy przygotowany przez dietetyka, ale zastrzega, że nie ma w nim radykalnych ograniczeń.

W odchudzaniu bardzo wspiera go żona Agnieszka. Skończyła AWF, jest bardzo wysportowana. Poznali się w słynnej krakowskiej Piwnicy pod Baranami. Jej twórca, Piotr Skrzynecki, przyglądał się im z boku aż w końcu powiedział: "Powinniście wyjść stąd razem i już nie wracać"! I tak się stało...

Pan Krzysztof uwielbia wspominać te chwile. - Kiedy zorientowałem się, że Agnieszka jest spokojna i wyrozumiała, powiedziałem sobie: "Tak, kogoś takiego szukałem". Miałem wiele koleżanek aktorek i wiedziałem, że wśród nich nie znajdę partnerki na życie - wyznaje.

W tym roku minęło 27 lat od dnia, kiedy zostali parą i zamieszali razem. Na świecie pojawili się ich synowie. Aktor z rodziną mieszka w Krakowie, ale coraz częściej wyjeżdżają do domu za miastem, gdzie żyje się spokojniej. Planują, że pewnego dnia osiądą tam już na stałe.

Z biegiem lat pan Krzysztof pokochał spokojne życie z dala od zgiełku wielkiego miasta. I ma coraz mniej zapału do dalekich podróży. Po prostu najlepiej czuje się w swoim wiejskim domu z niepowtarzalną atmosferą.

Otaczają go łąki, pola i lasy. Ma spokój, o którym zawsze marzył, który wreszcie osiągnął. To dla niego dzisiaj najcenniejsze. Przyznaje, że żadna rola nie miała dla niego tak dużego znaczenia, jak udana rodzina. I wyśniony domek daleko od pędzącego coraz szybciej świata, który z biegiem lat męczy coraz bardziej.

KP

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Globisz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy