Reklama

Krytyk filmowy Jan Olszewski nie żyje

Jan Olszewski, krytyk filmowy związany z magazynem "Film", wieloletni członek Koła Piśmiennictwa Stowarzyszenia Filmowców Polskich zmarł 13 lutego 2014 roku. Miał 79 lat - poinformował Portalfilmowy.pl.

Jan Olszewski urodził się 23 sierpnia 1934 roku. Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego i PWSFTviT w Łodzi. Jeden z najwybitniejszych polskich krytyków filmowych, od 1956 roku związany z magazynem "Film". Zachwycał indywidualnym stylem, który dzięki ogromnej erudycji pozwalał mu na bardzo wnikliwą analizę dzieł filmowych.

Jan Olszewski był wieloletnim członkiem Koła Piśmiennictwa Stowarzyszenia Filmowców Polskich.

"Jako że tak mocno interesowały mnie filmy, dosyć szybko zacząłem czytać recenzje. Rodzice kupowali mi pismo 'Film', mieli też kilka numerów 'Filmu na świecie', które znalazłem i czytałem wielokrotnie. (...) Dość szybko zapragnąłem pisać o filmach, w taki sam sposób jak krytycy, których recenzje miałem okazję poznać. Fascynowały mnie publikowane w miesięczniku 'Film' teksty Jana Olszewskiego, pisane szczególnym stylem. Po pierwsze pragnąłem zrozumieć jego tok myślenia, a po drugie pisać tak jak on. Wszystkie moje wczesne recenzje było takimi nieco epigońskimi próbami naśladowania jego stylu. Marzyłem o tym, by go poznać, wysyłałem mu swoje teksty i koniec końców rzeczywiście doszło do spotkania. Wtedy najbardziej w moim pisaniu liczyła się relacja Mistrz-Uczeń" - wspomina na stronie Portalfilmowy.pl krytyk filmowy Michał Oleszczyk.

Reklama

Oleszczyk złożył również hołd swemu mentorowi w osobistym wpisie na blogu "Ostatni fotel po prawej stronie".

"Co kochał...? Jaki był? Dość powiedzieć, że jego ulubionym filmem wszech czasów było 'Tam gdzie rosną poziomki' Ingmara Bergmana: film o skostniałym mędrcu orientującym się, że przegrał życie w pogoni za doskonałością w wykonywanym zawodzie. Życie prywatne pana Jana pozostawało dla mnie w przeważającej części tajemnicą, ale nawet ci, którzy znali go pobieżnie, mogli odczuć jego dojmującą samotność. Temat ten powraca w jego tekstach raz po raz (najmocniej bodaj w recenzji z 'Jak we śnie' Gondry'ego), a sam widok pana Jana, ubranego po wojskowemu, z chlebakiem przerzuconym przez ramię, przywodził na myśl samotnego Don Kiszota walczącego z diabłami modernizmu i promiskuityzmu (to ostatnie słowo, podobnie jak nadużywane później przeze mnie 'aliści', poznałem właśnie od niego)" - napisał Oleszczyk.

Msza święta żałobna odprawiona zostanie w środę, 19 lutego, o godz. 11 w kościele Świętej Jadwigi Śląskiej w Milanówku.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy