Reklama

Krystian Lupa odebrał francuski Order Sztuki i Literatury

Ambasador Francji Pierre Levy wręczył w czwartek Krystianowi Lupie najwyższe odznaczenie nadawane przez Francję artystom - Order Sztuki i Literatury w randze Komandora. Reżyser powiedział, że kultura polska wnosi do racjonalnej Francji pierwiastek irracjonalizmu.

Ambasador Francji Pierre Levy wręczył w czwartek Krystianowi Lupie najwyższe odznaczenie nadawane przez Francję artystom - Order Sztuki i Literatury w randze Komandora. Reżyser powiedział, że kultura polska wnosi do racjonalnej Francji pierwiastek irracjonalizmu.
Ambasador Francji w Polsce Pierre Levy (L) wręcza odznaczenie reżyserowi teatralnemu Krystianowi Lupie (P) /Radek Pietruszka /PAP

Uroczystość wręczenia orderu odbyła się w czwartek w warszawskiej siedzibie ambasadora Francji. Ambasador Pierre Levy przypomniał, że Order Sztuki i Literatury to najważniejsze francuskie odznaczenie w dziedzinie kultury i sztuki, a Krystian Lupa otrzymuje właśnie komandorię tego orderu, czyli najwyższy jego stopień. W 2002 r. Lupa został kawalerem tego orderu. 

Ambasador nazwał Krzysztofa Lupę "artystą zaangażowanym" i przypomniał, że przedstawienia Krystiana Lupy wielokrotnie były pokazywane we Francji. W 1998 r. wystawiono tam "Lunatyków", potem dwie części tryptyku "Persona" - "Marilyn" i "Ciało Simone", "Miasto snu", "Wycinka" i "Plac bohaterów". - Cieszę się, że ta współpraca będzie kontynuowana, tym razem wokół dzieła Kafki - mówił Levy, nawiązując do najnowszego spektaklu Lupy pt. "Proces" wg Franza Kafki, który miał premierę 15 listopada w warszawskim Nowym Teatrze.

Reklama

Lupa przyszedł na ceremonię prosto z próby "Procesu", który, jego zdaniem, wymaga jeszcze dopracowania. Podkreślił, że nie zdążył się nawet przebrać; przeprosił za spóźnienie. 

- Czuję się zaszczycony i wzruszony ciepłem i serdecznością, jakie mnie we Francji spotykają. W pewnym okresie tak często bywałem we Francji, że w Paryżu czułem się niemal jak w domu. Za każdym razem znajdowałem nowe gesty publiczności i nowych przyjaciół. Zastanawiałem się, jaki jest powód tego szczególnego ciepła, którego doświadczałem we Francji i co sobie wzajemnie dajemy. Ja dobrze wiem, co ja biorę, domyślam się co daję. (...) Szybko z Francuzami zyskujemy wspólny język i porozumienie, mimo że powinniśmy się różnić - Francja jest tą ojczyzną racjonalizmu, Polska - być może - ojczyzną irracjonalizmu. Chyba to właśnie ten irracjonalizm jest tym, co dajemy Francji. Może są we Francji ludzie tego w jakiś sposób spragnieni. To dziwne, tajemnicze i cudowne połączenie różnic i podobieństw - mówił Lupa.

- To odznaczenie znaczy dla mnie szczególnie dużo w tym szczególnym momencie, w jakim znajduje się teatr i kultura w Polsce. Bardzo bym pragnął, żebyśmy wszyscy - którzy jesteśmy po stronie wolnej kultury, walczącej o postęp ludzkości i demokrację, o prawdę i uczciwość między ludźmi; których nam tak bardzo w tej chwili brakuje - poczuli się adresatami tego odznaczenia. Zdaję sobie sprawę, że jestem w tym momencie tylko częścią czegoś, co Francja pragnie poprzeć i czemu chce dodać odwagi - dodał reżyser.

Krystian Lupa próbował wyjaśnić dziennikarzom, co miał na myśli mówiąc o polskim "irracjonalizmie". - To wszystko, co jest niewidzialne. Dla Francuzów spektakle, które przywoziliśmy, były właśnie o niewidzialnym, o tajemnicy. Widać mają już trochę za długo trwania epoki racjonalizmu i pewnej takiej wyważonej świadomości. W tej chwili nasza współczesność jest nie do pojęcia w sposób racjonalny, musimy dołączyć do tego intuicję, przeczucia, najrozmaitsze lęki a nawet koszmary. To znaczy wpuścić we Francję troszeczkę koszmarnych snów, żeby budziły pracę zastanowienia się nad tym, kim jestem i w jaki sposób funkcjonuję i co robić dalej - dodał reżyser.

Krystian Lupa jest uznawany za jednego z najwybitniejszych współczesnych polskich reżyserów; należy do artystów wszechstronnych - zajmuje się też scenografią, grafiką, jest autorem teatralnych scenariuszy i adaptacji, jest tłumaczem i pedagogiem. Wiele jego spektakli zalicza się do najważniejszych przedstawień w historii współczesnego teatru polskiego m.in.: "Pragmatyści" Stanisława Ignacego Witkiewicza, "Marzyciele" Roberta Musila (1988), czy "Immanuel Kant" Thomasa Bernharda (1996).

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy