Reklama

Kristin Scott Thomas: Kobieta dojrzała

W hipnotycznym "Tylko Bóg wybacza", najnowszym filmie twórcy "Drive", główną rolę obok Ryana Goslinga gra Kristin Scott Thomas. To mocna i zupełnie wyjątkowa kreacja aktorki uważanej za jedną z współcześnie najwybitniejszych. Mało kto już dzisiaj pamięta, że karierę zaczęła od dwóch nominacji do... Złotych Malin!

W 1986 roku młodej aktorce mogło się wydawać, że wygrała los na loterii - dostała angaż do filmu "Under The Cherry Moon" i nie dość, że była to spora rola to jeszcze miała wystąpić u boku samego Prince'a. Lekka komedia romantyczna miała być murowanym hitem, a skończyło się na 8 nominacjach do Złotych Malin i aż 5 statuetkach (w tym za najgorszy film roku). O finansowej klapie nie wspominając. Czy można wyobrazić sobie gorszy początek drogi w filmowym biznesie od bycia nominowaną za najgorszą rolę drugoplanową i najgorszą nową gwiazdę?

Reklama

To, że dziś ten fatalny start Kristin Scott Thomas rzadko kiedy jest jej przypominany aktorka zawdzięcza hartowi ducha i wielkiemu talentowi. To pierwsze niepowodzenie szybko zamieniła na pasmo wielkich sukcesów i świetnych ról. Już dwa lata po "Under The Cherry Moon" popularny brytyjski magazyn "Evening Standard" wręczył jej nagrodę dla najlepszej młodej aktorki za występ w filmie "Garść piachu". W 1992 pojawiła się obok Hugh Granta i Emmanuelle Seigner w "Gorzkich godach" Romana Polańskiego, a kolejnym jej filmem był wielki przebój "Cztery wesela i pogrzeb".

W 1995 zagrała u boku Iana McKellena, Annette Bening, Roberta Downeya Jr. w adaptacji szekspirowskiego "Ryszarda III". Z kolei rok później wystąpiła w dwóch słynnych, choć bardzo różnych filmach. Z jednej strony zagrała w wielkim kasowym hicie lat 90. - "Mission: Impossible" z Tomem Cruisem w roli głównej. Z drugiej, główna rola w głośnym "Angielskim pacjencie" Anthony\'ego Minghelli. I to właśnie występ u boku m.in. Ralpha Fiennesa i Willema Dafoe w nagrodzonym 9 Oscarami filmie, który przyniósł aktorce nominację do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej i międzynarodową popularność, na pewien czas określił ścieżki kariery Scott Thomas.

Publiczność chciała od tamtej pory oglądać ją w kolejnych melodramatycznych rolach i historiach o wielkim, ale często niespełnionym uczuciu. W podobnym tonie były jej następne role - w "Zaklinaczu koni" u boku Roberta Redforda, w "Zagubionych sercach", gdzie jej partnerem był Harrison Ford, czy "Ostatnim lecie" z Seanem Pennem. Posągowa i dość chłodna uroda Scott Thomas - magazyn "Empire" umieścił ją w 1995 roku na liście 100 najseksowniejszych gwiazd w historii kina, a "People" dwa lata później uznał ją za jedną z 50 najpiękniejszych osób na świecie - pomagała jej budować postaci targane silnymi emocjami, ale jednak będące w konflikcie z uczuciami. Warunki fizyczne aktorki sprawiały, że obsadzana była również w rolach kobiet dość wyniosłych, jak choćby w filmach "Gosford Park" Roberta Altmana, francuskim przeboju "Arsene Lupin" z Romainem Duris, czy "Kochanicach króla" z Natalie Portman i Scarlett Johansson.

Dystans wobec świata to również cecha bohaterki "Kocham cię od tak dawna" z 2008 roku, której rola to jeden z największych sukcesów w karierze Kristin Scott Thomas. Wcielenie się w kobietę, która po 15 latach w więzieniu wychodzi na wolność było wielkim wyzwaniem dla aktorki, przyniosło jej rewelacyjne recenzje i dziesiątki wyróżnień, w tym Europejską Nagrodę Filmową za najlepszą rolę.

W "Tylko Bóg wybacza" Nicolas Winding Refn postanowił natomiast obsadzić Scott Thomas wbrew stereotypowi. Gra ona tutaj dojrzałą kobietę, wyzywającą swoim ubiorem i zachowaniem. Mocny makijaż, prowokacyjne pozy i okazywane bardzo silne emocje sprawiają, że momentami wręcz trudno rozpoznać w postaci Crystal słynną aktorkę. To zupełnie inne jej oblicze, a tą diametralną zmianą Scott Thomas udowadnia, że jest w świetnej formie. W wywiadach powtarza, że jest teraz w najlepszym dla siebie wieku - 53 lata - i dopiero teraz wie, jak korzystać ze swojego talentu, którym jak twierdzą krytycy, potrafiła przyćmić w "Tylko Bóg wybacza" będącego u szczytu popularności Goslinga.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy