Reklama

"Kontrowersyjny, rozpęta dyskusję"

"To film kontrowersyjny, z pewnością rozpęta dyskusję" - tak thriller polityczny "Generał-Zamach na Gibraltarze", przedstawiający okoliczności śmierci gen. Władysława Sikorskiego, określiła dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF) Agnieszka Odorowicz.

Obraz, wyreżyserowany przez Annę Jadowską w oparciu o wyniki badań historycznych Dariusza Baliszewskiego, miał w czwartek premierę w Warszawie. Do kin w całej Polsce trafi w piątek. Jest produkcją TVN. Został dofinansowany przez PISF.

Z filmu wynika, że generał Sikorski nie zginął w katastrofie gibraltarskiej, lecz został zabity - wcześniej, przed startem samolotu, a za zabójstwo odpowiadają polscy agenci, we współpracy z brytyjskimi.

Po premierze "Generała-Zamachu na Gibraltarze" Agnieszka Odorowicz przyznała, że film jej się podobał. "Cieszę się, że TVN podjął się takiego tematu" - powiedziała.

Reklama

Oceniła jednak, że film Jadowskiej "jest kontrowersyjny i z pewnością rozpęta dyskusję", a Baliszewski "będzie odsądzany od czci i wiary" - w filmie pokazano bowiem śmierć generała "wyglądającą inaczej, niż do tej pory oficjalnie pisało się i mówiło".

Jednocześnie szefowa PISF podkreśliła, że tego filmu nie należy mylić z dokumentem, ponieważ jest on oparty jedynie na pewnej hipotezie, sformułowanej przez Baliszewskiego, i "przedstawia tylko jakąś wersję potencjalnych zdarzeń".

Pytana, co sądzi o ukazaniu w filmie Polaków jako zabójców generała Sikorskiego, Odorowicz odparła: "My nie wiemy do końca, kim ci ludzie są i komu służą. Równie dobrze mogą to być Polacy w służbie Rosjan. To jest bardzo niejednoznaczne".

"Baliszewski dopuszcza tezę, że zostali na Gibraltar ściągnięci żołnierze polscy, będący tak naprawdę podwójnymi agentami" - dodała. Podsumowując, Odorowicz oceniła, że "granice sztuki powinni wytyczać artyści i odbiorcy, a nie inni ludzie".

"Generał-Zamach na Gibraltarze" opowiada o ostatnich dniach życia generała Sikorskiego - tuż przed katastrofą gibraltarską, która miała miejsce 4 lipca 1943 r. Rolę Sikorskiego zagrał Krzysztof

Pieczyński.

Wodzowi towarzyszy córka Zofia i ekipa najbliższych współpracowników. Wszyscy goszczą u gubernatora Gibraltaru Masona Macfarlane'a, który ma nakłonić Sikorskiego do oddania dokumentów poświadczających mord popełniony na oficerach polskich w Katyniu. Gdy Sikorski stanowczo odmawia, rozpoczyna się realizacja planu zamachu na generała, który był przygotowywany od paru miesięcy i nosił kryptonim "Mur".

W obsadzie "Generała...", oprócz Krzysztofa Pieczyńskiego, są m.in. Kamilla Baar (jako córka generała Sikorskiego - Zofia Leśniowska), Jerzy Grałek, Łukasz Simlat, Marieta Żukowska, Tomasz Sobczak i Marcin Bosak. Zdjęcia do filmu kręcono w Wielkiej Brytanii, Egipcie i na Gibraltarze.

Pod koniec marca reżyserka "Generała..." zaznaczyła, że jest to film fabularny i nie należy traktować go jak prawdy historycznej - tajemnica śmierci gen. Sikorskiego nie została jeszcze wyjaśniona i w sprawie tej pozostaje wciąż wiele niewiadomych. Pewne wydarzenia ukazane w filmie mają odniesienie historyczne, lecz inne to fikcja - powiedziała Anna Jadowska.

Jadowska wyreżyserowała ten film na podstawie scenariusza napisanego w oparciu o badania historyczne Dariusza Baliszewskiego, według którego Sikorski został zamordowany, a katastrofa samolotu upozorowana.

Władysław Sikorski - żołnierz Legionów Polskich, premier rządu RP na uchodźstwie, Wódz Naczelny Polskich Sił Zbrojnych - urodził się 20 maja 1881 r. w Tuszowie Narodowym. Według brytyjskich władz, zginął w katastrofie lotniczej 4 lipca 1943 r. w Gibraltarze, powracając z inspekcji wojsk na Środkowym Wschodzie. Katastrofie uległ samolot Liberator należący do brytyjskich Królewskich Sił Powietrznych.

Za dwa tygodnie, 17 kwietnia, do kin trafi film o innym polskim generale - "Generał Nil" w reżyserii Ryszarda Bugajskiego. Jest to opowieść o gen. Emilu Fieldorfie "Nilu", dowódcy Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej, który po wojnie został stracony w Polsce przez komunistów. W postać Fieldorfa wcielił się Olgierd Łukaszewicz. W obsadzie są też m.in. Adam Woronowicz, Anna Cieślak, Katarzyna Herman, Dorota Landowska i Grzegorz Wolf. Scenariusz napisał Ryszard Bugajski, wspólnie z Krzysztofem Łukaszewiczem. Produkcję tego filmu także dofinansował Polski Instytut Sztuki Filmowej.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy