Reklama

Klaustrofobia Leonardo DiCaprio

Leonardo DiCaprio przyznał, że rola założyciela FBI - Edgara J Hoovera w biograficznym filmie Clinta Eastwooda była dla niego sporym wyzwaniem z powodu sztucznego makijażu, który sprawiał, że gwiazdor czuł się "niesłychanie klaustrofobicznie".

"Edgar J" w reżyserii Clinta Eastwooda to biografia jednego z najbardziej kontrowersyjnych ludzi Ameryki XX wieku - J. Edgara Hoovera. Był on założycielem FBI, którego szefem pozostał aż do dnia swojej śmierci w 1972 roku.

Wokół osoby Hoovera powstało wiele plotek dotyczących jego orientacji seksualnej, obsesji komunistycznej czy też zwalczania wszelkimi sposobami ludzi, którzy przeciwstawiali się jego rządom.

Aby wcielić się w postać Hoovera DiCaprio musiał każdego dnia zdjęciowego spędzać kilka godzin z charakteryzatorką.

"To było ekstremalnie klaustrofobiczne doświadczenie, ponieważ masz tyle warstw na swojej twarzy, że odczuwasz nawet ich nieprawdopodobną wagę" - aktor zwierzył się w rozmowie z magazynem "Total Film".

Reklama

"To nie była tylko fizyczna strona tego wyzwania; musiałem zwolnić pracę serca, aby lepiej oddać tę postać" - dodał DiCaprio.

Partnerujący mu w filmie Armie Hammer dodaje zaś, że "to był długi proces".

"Bywały dni, kiedy pojawialiśmy się na planie o 9 rano i oddawaliśmy się w ręce charakteryzatorów aż do 5 po południu - ujawniła aktor.

"Dopiero wtedy zaczynały się zdjęcia, które kończyły się około północy. Następne dwie godziny schodziło nam na zdejmowaniu charakteryzacji" - podsumował.

Polska premiera "J. Edgara" zaplanowana jest na 2 marca 2012 roku.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Leonardo DiCaprio | J. Edgar | leonardo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy