Reklama

"Kick-Ass 2": Jeszcze czarniejszy czarny charakter

Premiera filmu "Kick-Ass 2" jest już za nami - chociaż trzy lata temu wielu zapewne wątpiło w to, że przesiąknięta przemocą i nasycona soczystymi przekleństwami ekranizacja komiksu Marka Millara i Johna Romity Jr. doczeka się kontynuacji.

Red Mist zostaje...

Przypomnijmy: w pierwszej części tej opowieści na pozór zwyczajny nastolatek, Dave Lizewski (Aaron Taylor-Johnson), przywdziewa kostium superbohatera, przybiera wiele mówiący pseudonim Kick-Ass i wyrusza w miasto, by gromić złoczyńców. Wkrótce zyskuje sojuszniczkę: Mindy Macready (Chloë Grace Moretz), alias Hit-Girl, córkę byłego gliniarza Big Daddy'ego (Nicolas Cage). Kick-Ass i Hit-Girl wspólnie stawiają czoła gangsterowi Frankowi D'Amico (Mark Strong) i jego synowi o imieniu Chris (Christopher Mintz-Plasse), który, jako Red Mist, również paraduje w kostiumie.

W tej rozgrywce życie tracą zarówno Big Daddy, jak i Frank. Po śmierci ojca Mindy postanawia, że nie będzie już walczyć z przestępcami jako Hit-Girl, ale Chris nie zamierza składać broni. Syn gangstera powraca jako Motherfucker (młodszych czytelników prosimy o wybaczenie), by dokonać zemsty na Kick-Assie.

Reklama

"Kick-Ass" z 2010 r. wzbudził więcej kontrowersji niż zarobił pieniędzy (budzący szacunek, ale jednak skromny wynik, jaki film zanotował w światowym box-office, to 96 mln dolarów). Zagorzali fani komiksu błagali o ciąg dalszy - ale prawdopodobieństwo jego nakręcenia z upływem czasu malało coraz bardziej. Nic dziwnego, że nawet mój rozmówca - a jest nim nie kto inny, jak pamiętny McLovin z "Supersamca", czyli odtwórca roli Chrisa, Christopher Mintz-Plasse - wątpił, że kiedykolwiek wróci na plan.

- Serio, nie dowierzam, że to się stało - śmieje się 24-letni aktor. - Mijały dwa lata od premiery "Kick-Ass", a ja byłem przekonany, że na żadną kontynuację nie ma co liczyć. Dziś wiem, że twórca komiksu, Mark Millar, i reżyser pierwszej części, Matthew Vaughn, cały czas myśleli o sequelu. Mieli świadomość popularności, jaką film cieszył się w serwisie iTunes, i życzliwego przyjęcia, z jakim spotkał się poza Stanami Zjednoczonymi. Ale przez rok, a właściwie dwa lata po premierze, nic się nie działo.

- Aż tu nagle, pewnego dnia, znalazłem w skrzynce maila od Matthew, który donosił mi, że Jeff Wadlow - "świetny facet", według jego słów - rozpoczął pisanie scenariusza drugiej części i że wszystko jest na dobrej drodze. To było jak grom z jasnego nieba. "No, dobrze. Ja zawsze jestem chętny do współpracy" - odpisałem, chociaż nie wierzyłem, że to się uda. Uwierzyłem dopiero trzy miesiące później, kiedy dostałem scenariusz do rąk własnych. A potem wszystko potoczyło się gładko...

Zabójczy kostium

W filmie "Kick-Ass 2" (ostatecznie wyreżyserowanym nie przez Vaughna, a wspomnianego Wadlowa) Motherfucker staje na czele zebranego przez siebie oddziału antybohaterów i przystępuje do realizacji planu, zakładającego okrutną zemstę na Kick-Assie. Tymczasem sam Kick-Ass i Hit-Girl, zwalczywszy w sobie krótkotrwały opór przed ponownym wcieleniem się w zamaskowanych pogromców zła, wracają do akcji. Nie są sami: towarzyszy im drużyna Justice Forever, w której szeregach znajduje się Pułkownik Stars and Stripes (Jim Carrey).

- Kick-Ass, Hit-Girl i Red Mist bardzo się zmienili - mówi Mintz-Plasse. - Od wydarzeń ukazanych w pierwszej części minęły jakieś dwa-trzy lata, tak więc naturalną koleją rzeczy młodzi bohaterowie musieli dojrzeć. Jak już wszystkim wiadomo, Red Mist nazywa się teraz Motherfucker... Mam nadzieję, że pozwolą ci to wydrukować. Zawsze był czarnym charakterem, ale tym razem przechodzi samego siebie. Z kolei Hit-Girl zaczyna odkrywać w sobie kobiecość. Będzie przeżywać pierwsze zauroczenia...

- Wracając jednak do mojego antybohatera - nie ma wątpliwości, że śmierć ojca bardzo nim wstrząsnęła. Żyje pragnieniem zemsty na Kick-Assie i tylko to zaprząta jego myśli. Jego matka pozbyła się kostiumu, który nosił jako Red Mist, i w zasadzie trzyma go pod kluczem. Na skutek pewnego splotu wydarzeń chłopak zrywa się jednak z łańcucha. Teraz dopiero rozpęta się piekło!

- Druga część ma zupełnie inne tempo niż pierwsza - dodaje Mintz-Plasse. - Jest o wiele bardziej dynamiczna i zwyczajnie więcej się tu dzieje.

Kostium, jaki młodemu aktorowi przyszło nosić w "Kick-Ass 2", jest zaiste osobliwy, nawet jak na standardy komiksowego uniwersum. Skórzany, czerwono-czarny, najeżony kolcami i ozdobiony kryzą, z powodzeniem mógłby znaleźć się w garderobie Cher. Wizerunku Motherfuckera dopełniają maska przywodząca na myśl Kobietę-Kota i nastroszona fryzura.

Mintz-Plasse chichocze na samo wspomnienie tego stroju. - Och, tak, kostium prezentuje się fantastycznie, ale granie w nim było koszmarem - wyznaje. - Codziennie musiałem go zakładać z pomocą minimum trzech osób. A ponieważ w tym samym czasie pracowałem jeszcze na planie serialu komediowego w Los Angeles, dokąd musiałem latać co dwa tygodnie, zdarzało się, że musiałem wbijać się w tę zbroję tuż po lądowaniu, bez względu na zmęczenie. To była gehenna.

Za dużo przemocy?

"Kick-Ass" wzbudził kontrowersje ze względu na zawarty w nim ładunek przemocy. Część druga dorównuje pod tym względem pierwszej, a być może nawet ją przewyższa. Co ciekawe, Jim Carrey postanowił zrezygnować z aktywnego udziału w promocji filmu, argumentując swoją decyzję brakiem akceptacji dla tego rodzaju stylistyki. We wpisie na Twitterze aktor wyjaśnił, że do refleksji skłoniła go strzelanina w szkole podstawowej Sandy Hook w Newtown (w masakrze, której sprawcą był Adam Lanza, zginęło 28 osób, w tym 20 dzieci - przyp. red.).

"Zakończyłem zdjęcia do "Kick-Ass 2" miesiąc przed wydarzeniami w Sandy Hook. Obecnie nie mógłbym z czystym sumieniem wspierać filmu z taką ilością przemocy" - napisał Carrey.

- Pracowałem z Jimem tylko przez jeden dzień, ale było to niezapomniane przeżycie - mówi Mintz-Plasse. - Gdybym jako trzynastolatek usłyszał od kogoś, że zagram kiedyś z Jimem Carreyem, pewnie bym zwariował z radości. To było coś magicznego, mimo że musieliśmy odegrać scenę konfrontacji. Przez dwadzieścia minut oglądałem Carreya, jak improwizuje... Cóż, to było naprawdę inspirujące.

A co myśli o decyzji swojego starszego kolegi? - Zrobił to, co zrobił, a mnie nic do tego. Ma prawo postępować tak, jak uważa za stosowne - odpowiada krótko Mintz-Plasse.

W najbliższym czasie do kin trafi kilka niezależnych obrazów z udziałem Christophera ("Get a Job", "Tag" i "Townies"). 24-latek ponownie użyczy też głosu Śledzikowi w kontynuacji animowanego przeboju "Jak wytresować smoka". A co powiedziałby na propozycję wystąpienia w jeszcze jednym filmie z cyklu "Kick-Ass"?

- Jestem gotów! - śmieje się młody aktor. - Chwilowo jestem bez pracy, oby więc producenci podjęli tę decyzję wcześniej niż później... Byłoby ciekawie, gdyby - przykładowo - mój bohater nawrócił się w trzeciej części i połączył siły z Kick-Assem. To byłoby nawet zabawne.

© 2013 Ian Spelling

Tłum. Katarzyna Kasińska

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

The New York Times
Dowiedz się więcej na temat: czarny charakter
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy